Jeden z mieszkańców Tczewa chciałby wprowadzenia w mieście nocnego zakazu sprzedaży alkoholu. W tym celu wystosował do Rady Miejskiej jednoosobową petycję, która po burzliwej dyskusji na sesji została uznana za zasadną. Teraz prezydent musi przygotować projekt uchwały zakazującej nocnej sprzedaży, którą radni będą mogli przyjąć lub odrzucić.
Podczas październikowej sesji Rady Miejskiej radni pochylili się nad petycją złożoną i podpisaną przez zaledwie jednego mieszkańca. Dotyczy ona wprowadzenia w Tczewie zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. W uzasadnieniu mieszkaniec wyjaśnia, że tego typu ograniczenia pojawiły się np. w Krakowie i Zakopanem i pozytywnie wpłynęło to na zwiększenie poziomu bezpieczeństwa. Zarówno Komisja Polityki Społecznej jak i Komisja Skarg, Wniosków i Petycji uznały jednogłośnie propozycję mieszkańca za zasadną. Zanim radni oddali na sesji swoje głosy, odbyła się burzliwa dyskusja.
Po gorącej dyskusji przyszedł czas na głosowanie. Za uznaniem petycji za zasadną było 13 radnych, a przeciw 7. Jeden radny, konkretnie przewodniczący Marcin Kussowski, wstrzymał się. Głosy za petycją należały do radnych Prawa i Sprawiedliwości, Porozumienia na Plus i częściowo Samorządu OdNowa. Przeciwko głosowała Koalicja Obywatelska i częściowo Samorząd OdNowa.
Radca prawny Urzędu Miejskiego zaznaczył, że przyjęcie petycji nie prowadzi bezpośrednio do żadnych skutków związanych z zakazem sprzedaży alkoholu. Radni póki co zobowiązali jedynie prezydenta miasta do przygotowania projektu uchwały zakazującej nocnej sprzedaży alkoholu, a to zupełnie inna kwestia, która zostanie w przyszłości poddana odrębnemu głosowaniu. Do tego momentu ratusz musi ustalić, czy zakaz miałby dotyczyć wszystkich punktów, czy też byłoby odstępstwa, jak np. restauracje, puby czy stacje benzynowe. Do tematu będziemy wracać.