Starosta tczewski uważa, że jest już bardzo blisko w kwestii rządowych decyzji na temat przyszłości odbudowy Mostu Tczewskiego. Włodarz liczy na przejęcie zadania przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Jednocześnie starosta nie wyklucza, że znów będzie musiał ubiegać się o wydłużenie terminu ważności środków z Polskiego Ładu.
Do 25 stycznia tczewskie starostwo powinno ogłosić przetarg na kolejny etap odbudowy mostu za środki przyznane w 2022 roku z Polskiego Ładu. Mowa o niemal 62 mln zł, których wykorzystanie wciąż jest pod znakiem zapytania, ponieważ starostwo do chwili obecnej nie uzbierało środków potrzebnych do ogłoszenia przetargu, a tych według słów starosty potrzeba aż 12 mln zł. Mirosław Augustyn skomentował temat w programie „Pytania do Starosty”.
Na wymaganą kwotę niemal 12 mln zł składa się m.in. wkład własny, zabezpieczenie waloryzacyjne, wynajęcie inżyniera kontraktu czy koszty związane z koniecznością zmian projektowych. Jeśli starosta nie znajdzie tych środków, to być może po raz kolejny będzie ubiegał się o wydłużenie terminu ważności promesy z Polskiego Ładu.
Mirosław Augustyn liczy na to, że to rząd pomoże starostwu zabezpieczyć środki niezbędne do ogłoszenia przetargu. Jednocześnie włodarz dziękuje pomorskim parlamentarzystom z KO i PSL za prowadzenie rozmów na poziomie ministerialnym m.in. w sprawie przekazania odbudowy mostu inwestorowi zastępczemu, czyli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Z ministrem infrastruktury na ten temat rozmawiał również dyrektor pomorskiego oddziału GDDKiA. Starosta uważa, że oficjalna decyzja zapadnie już wkrótce.
Przy okazji poprosiliśmy starostę o komentarz odnośnie działań posła PiS Kazimierza Smolińskiego, który niedawno złożył w Sejmie poprawkę do budżetu państwa – chciał zabezpieczenia kwoty 100 mln zł na Most Tczewski. Poseł poskarżył się w social mediach, że poprawka została odrzucona, mimo że sam w poprzedniej kadencji odrzucał wraz z całą partią poprawki posłów KO na temat mostu.
Starosta uważa, że paraliż związany z odbudową mostu, do którego doprowadzono za poprzedniego rządu, był spowodowany wewnętrznym konfliktem pomorskich posłów PiS-u.