Sanepid bije na alarm. W całej Polsce rośnie liczba przypadków krztuśca, co jest spowodowane tym, że wiele osób uchyla się od obowiązkowych szczepień. Szczegóły na ten temat przekazała nam Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Tczewie.
W minionych latach z pierwszych stron gazet i z czołówek programów informacyjnych nie schodził temat pandemii COVID-19. Obecnie sytuacja związana z tą chorobą się uspokoiła. Spytaliśmy Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego W Tczewie, czy nadal mamy do czynienia z przypadkami COVID-u.
Okazuje się, że Sanepid ma pełne ręce roboty związane nie tylko z wieloma przypadkami grypy. Ze wzmożoną siłą powrócił krztusiec, czyli ostra, bakteryjna choroba zakaźna układu oddechowego, charakteryzująca się nawracającymi napadami uporczywego kaszlu, niekiedy z bezdechem i zaburzeniami oddechowymi. Jedynym źródłem zakażenia jest chory człowiek, a zakażenie następuje drogą kropelkową. W marcu w całym kraju zdiagnozowano aż 6711 przypadków krztuśca. To o ponad 2 tysiące więcej niż w lutym i niemal dziesięć razy więcej niż w analogicznym okresie z ubiegłego roku. Dla porównania w marcu 2024 roku odnotowano jedynie około 700 przypadków. Łącznie od początku bieżącego roku w całym kraju na krztusiec zachorowało już ok. 13 tysięcy pacjentów. Problem nie ominął powiatu tczewskiego.
Lekarze przypominają, że aby uchronić dzieci przed krztuścem należy je obowiązkowo zaszczepić. Choroba ma szczególnie ciężki przebieg u dzieci poniżej 6 miesiąca życia. Zamiast napadowego kaszlu może wystąpić bezdech, utrata przytomności z powodu braku tlenu, a bez podjęcia skutecznego leczenia może nastąpić zgon. W przypadku osób dorosłych, a zwłaszcza starszych, co 10 lat warto przyjąć przypominającą dawkę szczepionki. Ani szczepienie, ani przebycie krztuśca nie dają trwałej odporności, jednak ponowne zachorowania mają z reguły lżejszy przebieg.