Tv Tetka Tczew

Tetka Tczew – Twoja lokalna telewizja!

Gryf Powiśle
Nasz Tczew

Gryf po wielkim boju wywalczył baraże

Piłkarze Gryfa Tczew w ostatniej kolejce, na boisku zwycięzcy rozgrywek – Powiśla Dzierzgoń, wywalczyli trzecie miejsce, uprawniające do walki o awans w barażach. Zespół Grzegorza Klareckiego po emocjonującym boju pokonał Powiśle 1:0.

W ostatniej kolejce drugiej grupy pomorskiej klasy okręgowej kibice trzech zespołów przeżywali zdecydowanie większe emocje niż pozostali. Kaszubia Kościerzyna, Gryf Tczew i Wietcisa Skarszewy walczyły o dwa miejsca premiowane grą w barażach o awans do czwartej ligi. Tczewianie mieli porpzeczkę zawieszona najwyżej, bowiem grali na wyjeździe z mistrzem rozgrywek Powiślem Dzierzgoń. Przed meczem prezes Pomorskiego Związku Piłki Nożnej Radosław Michalski wręczył mistrzom okręgówki puchar. Miejscowi kibice liczyli na zwycięstwo i zdobycie dwóch bramek, co dałoby w tabeli bilans stu strzelonych w całym sezonie. Co ciekawe Powiśle, które wygrało okręgówkę z ogromną przewagą trenowane jest przez tczewianina Andrzeja Borysa.


Mecz, pomimo upału, był intensywny. Gryf od początku borykał się z problemami. Już w 7 minucie z powodu kontuzji boisko opuścił kapitan Szymon Cieślik, a w 30 minucie z powodu urazu musiał zejść drugi podstawowy obrońca Aleksander Ciskowski.

Przewagę osiągnęli gospodarze, ale z czasem coraz więcej ciekawych akcji, zwłaszcza skrzydłami zaczęli przeprowadzać tczewianie. Było ciekawie, a bramkarze obu zespołów mogli pokazać na co ich stać. Bramkarz Gryfa Igor Błaszkowski nie dał się pokonać w sytuacji sam na sam, był czujny w kilku innych sytuacjach.

W doliczonym czasie gry gryfici wyprowadzili kontratak. Mateusz Górski uruchomił na skrzydle Antoniego Ota , a ten płasko odegrał w pole karne, gdzie piłke przeją i skierował do siatki Górski. Tczewianie zdobyli gola do szatni i schodzili na przerwę pełni nadziei.

W drugiej połowie Gryf zdecydował się na defensywna taktykę. Grał kompaktowo, uważnie, jednak momentami zbyt głęboko i ryzykownie. Gospodarze napierali, nie zamierzali kończyć sezonu porażką.

Jednak Gryf starał się również wyprowadzać kontrataki, więc mecz był wciąż emocjonujący. Kibice mieli również świadomość wyników Kaszubii i Wietcisy, które ostatecznie wygrały swoje spotkania. Powiśle stwarzało sporo sytuacji strzeleckich, ale gola nie zdobyło z dwóch powodów. Po pierwsze bohaterem spotkania okazał się bramkarz Gryfa. Błaszkowski grał bardzo pewnie i w kilku sytuacjach zareagował fantastycznie. Po drugie to brak skuteczności dzierzgonian. Niestety słabo prowadził mecz główny arbiter, który nie pokazywał ewidentnych żółtych kartek i nie przyznał gościom rzutu karnego za faul na Kacprze Sztuce.

Bramkarz Gryfa podsumował swoja grę broniąc również strzał w końcówce doliczonego czau gry z rzutu wolnego. Chwilę później piłkarze Gryfa wraz ze swoim sztabem i kibicami cieszyli się ze zwycięstwa i z awansu z trzeciego miejsca w rozgrywkach na miejsce barażowe, umożliwiające grę o awans do czwartej ligi. To dla beniaminka, bardzo młodej drużyny z Tczewa już jest dużym sukcesem.