Tczew podobnie jak wiele polskich miast boryka się z problemem bezdomności. W mieście jest około osiemdziesiąt osób bez dachu nad głową. Jednak, wszystkie one mogą liczyć na pomoc instytucji.
Dni stają się coraz krótsze i chłodniejsze. Temperatura spada do zera i poniżej. Jest to okres najtrudniejszy dla osób, które nie mają dachu nad głową. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej posiada listę ludzi dotkniętych bezdomnością. Na niej figuruje około osiemdziesięciu osób, które przebywają najczęściej na terenie ogródków działkowych i klatkach schodowych, choć na tych ostatnich coraz rzadziej.
Bezdomni informowani i kierowani są przez pracowników MOPS-u do ogrzewalni prowadzonej przez Tczewskie Koło Towarzystwa Pomocy im. św. Alberta, która funkcjonuje na Czyżykowie przy ulicy Orzeszkowej 6.
Codziennie w stołówce salki parafialnej przy ulicy Gdańskiej bezdomni częstowani są gorącym posiłkiem. Ten rozpoczyna się od modlitwy prowadzonej przez siostrę Halinę z parafii świętego Józefa.
Do ogrzewalni przychodzą sami mężczyźni.
Kiedy nadejdą mrozy bezdomnych w ogrzewalni będzie o wiele więcej – dodaje prezes Bogdan Grubich.
Man udało się porozmawiać z panem Tadeuszem przebywających w ogrzewalni, który pozytywnie wypowiedział się na temat tego miejsca.
Poza możliwością skorzystania z ogrzewalni bezdomni, którzy chcą podjąć terapię kierowani są przez MOPS do schronisk.