Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków zamierza zawiadomić prokuraturę na temat niszczenia powojennych przęseł ESTB, które mają zostać zastąpione repliką zabytkowych przęseł. Jednocześnie Wody Polskie alarmują o ryzyku katastrofy budowlanej.
Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków Igor Strzok poinformował dziennikarzy, że zamierza zawiadomić Prokuraturę Rejonową w Tczewie w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa polegającego na zniszczeniu elementów Mostu Tczewskiego. Przypomnijmy, że pomorski konserwator 3 tygodnie temu wstrzymał wielomilionową inwestycję. Uznał wbrew ustaleniom swojej poprzedniczki i poprzedniego starosty tczewskiego, że powojenne, prowizoryczne przęsła ESTB należy w całości zachować. Mimo że konserwator podniósł alarm już trzy tygodnie temu, to zamierza zawiadomić prokuraturę dopiero teraz. W ocenie tczewskich społeczników konserwator działa niekonsekwentnie, ponieważ kilkanaście dni temu wydał zgodę na zdemontowanie 7 metrów przęsła ESTB, które według niego są zabytkiem.
Do momentu zamknięcia bieżącego wydania Naszego Tczewa zawiadomienie konserwatora nie dotarło do Prokuratury Rejonowej w Tczewie. Jednostka ta kilka miesięcy temu zajmowała się analogiczną sprawą zgłoszoną przez Towarzystwo Opieki nad Zabytkami. Przypomnijmy, że organizacja ta wprowadziła w błąd ministra kultury i konserwatora na temat rzekomej unikalności tczewskich przęseł ESTB w skali Polski i Europy. Pod koniec czerwca prokuratura umorzyła postępowanie, ponieważ ustaliła, że demontaż przęseł ESTB odbywał się zgodnie z prawem i zgodnie z wcześniej wydanymi pozwoleniami.
Odbudowa Mostu Tczewskiego została wstrzymana 30 września. Za każdy dzień bezczynności firma wykonawcza może żądać rekompensaty w wysokości 111 tysięcy złotych. W związku z tym, że nie ma zgody na kontynuowanie inwestycji starostwo tczewskie przy współpracy z firmą Banimex zdecydowało o zabezpieczeniu placu budowy.
Wstrzymanie odbudowy Mostu Tczewskiego zaniepokoiło Wody Polskie. Instytucja ta wydała pozwolenie na prowadzenie prac w korycie Wisły jedynie do końca listopada.
Starostwo wciąż czeka na rozpatrzenie przez ministra kultury odwołania od decyzji pomorskiego konserwatora. Okazuje się, że odwołanie zostało wysłane przez starostę już 1 października poprzez błyskawiczny system ePUAP. Następnie pomorski konserwator wysłał to pismo do Warszawy dopiero 10 października. Ministerstwo Kultury otrzymało odwołanie 4 dni później i od tego momentu należy liczyć 30 dni na jego rozpatrzenie.