Piłkarze ręczni Sambora rozegrali w tczewskiej hali ostatni mecz w tym sezonie drugiej ligi. W spotkaniu z AZS UKW Bydgoszcz padło ponad 80 bramek. Tczewianie wygrali 47:35.
Sambor był faworytem. Zespół Tomasza Śmiełowskiego plasował się wyżej w tabeli drugiej ligi od bydgoszczan, ale nie ma już szans na wywalczenie w tym sezonie miejsca na podium rozgrywek. Spotkanie było intensywne i otwarte od pierwszych minut. Obie drużyny nie grały szczelnie w defensywie. W szóstej minucie był remis po 5, potem przewagę zaczęli budować gospodarze. Po kwadransie prowadzili 13:8, ale AZS UKW zdołał niemal tę stratę zniwelować po serii czterech trafień.
Sambor zbudował kolejną wyraźną przewagę w końcówce pierwszej części meczu. Dzięki sześciu bramkom zdobytym w pięć minut gospodarze schodzili na przerwę prowadząc 24:19. Tczewianie mieli zabójczy pierwszy kwadrans drugiej połowy. Zdobyli 11 bramek, tracąc tylko jedną i wiadomo było, że odniosą zwycięstwo, bo prowadzili 35:20. Mimo dużej różnicy na tablicy wyników, festiwal strzelecki trwał w najlepsze. W końcowych minutach goście podreperowali nieco wynik. Ostatecznie w meczu, w którym padły 82 bramki tczewianie wygrali różnicą 12 trafień.
Do siatki AZS UKW rzucił każdy z zawodników Sambora z wyjątkiem bramkarza. Najwięcej razy uczynił to Szymon Kurczyński – 9 , 8 bramek zdobył Michał Chyła, a 7 Jakub Śmiełowski. Samborowi został do rozegrania jeden wyjazdowy mecz. Zaległe spotkanie ma odbyć się w Toruniu z tamtejszym AZS UMK 30 maja. W przypadku zwycięstwa zespół Tomasza Śmiełowskiego zajmie w rozgrywkach drugiej ligi 4 miejsce.