Zgodnie z zapowiedzią napis przestrzenny z nazwą Tczewa przed świętami został zamontowany przy skwerze na osiedlu Garnuszewskiego. Najefektowniej prezentuje się po zachodzie słońca, z kolei za dnia w jego tle widoczne są reklamy. Urząd Miejski nie wyklucza zmiany lokalizacji napisu w przyszłym roku.
Przypomnijmy, że napis przestrzenny z nazwą Tczewa to efekt głosowania mieszkańców w budżecie obywatelskim. Pomysłodawca projektu wartego 150 tys. zł, czyli radny miejski Krzysztof Misiewicz, chciał, aby instalacja powstała na bulwarze nad Wisłą w sąsiedztwie Mostów Tczewskich. Na przeszkodzie stanął Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków Igor Strzok, który uznał, że napis powinien nawiązywać do charakterystycznych obiektów historycznych znajdujących się w jego otoczeniu i zarekomendował wykonanie napisu z elementów stalowych, nitowanych, nawiązujących do zabytkowego mostu. Podważył umieszczenie na konstrukcji znaków heraldycznych oraz grafik, a przypomnijmy, że elementem wybranej przez mieszkańców konstrukcji miał być herb Tczewa, a napis miał być ozdobiony motywem kwiatów kociewskich. Zastrzeżenia konserwatora dotyczyły również wymiaru napisu i jego lokalizacji – za niewłaściwe uznał on skomponowanie napisu z otoczeniem, czyli z Mostem Tczewskim i z panoramą Starego Miasta.
Po tych uwagach Urząd Miejski zdecydował, że napis powstanie u zbiegu ul. Gdańskiej i al. Zwycięstwa, czyli na obszarze, który nie jest związany z ochroną konserwatorską. Tu pojawił się kolejny problem. W ratuszu zapadła decyzja, aby instalację wykonać nie w eksponowanym, centralnym miejscu skweru, czyli w sąsiedztwie Sądu Rejonowego, a na uboczu, przy płocie wypełnionym reklamami. Decyzja była spowodowana najprawdopodobniej tym, że łatwiej było w tym miejscu podłączyć napis do prądu. Czytając komentarze w mediach społecznościowych łatwo można dojść do wniosku, że mieszkańcy nie są zadowoleni z takiej lokalizacji. Niefortunne miejsce sprawia, że gdy chcą wykonać pamiątkowe zdjęcie, co jest istotą tego typu napisów, w tle widzą reklamy. Wyjątkiem jest pora wieczorna, kiedy to podświetlona instalacja wygląda najlepiej. Aby nieco poprawić wspomniane tło, Urząd Miejski zasadził za napisem tuje, które częściowo zasłoniły bannery reklamowe.
Władze miasta wsłuchały się w krytyczne głosy mieszkańców i nie wykluczają, że wiosną przyszłego roku napis mógłby być przeniesiony w inne, bardziej reprezentacyjne miejsce. Możliwe, że będzie to pierwotna lokalizacja, czyli bulwar, jeśli zatwierdzi to nowy pomorski konserwator. W międzyczasie urząd czeka na pomysły mieszkańców dotyczące nowej lokalizacji. Przypomnijmy deklarację ratusza sprzed kilkunastu dni.