Miejska Biblioteka Publiczna w Tczewie otrzymała nowe informacje i cenne zdjęcia związane ze zbrodnią przeciwko Narodowi Polskiemu. Jesienią 1939 roku Niemcy aresztowali tczewian i rozstrzelali ich na terenie dawnych koszar. Do dziś nie jest znane dokładne miejsce tej zbrodni.
Od wielu lat historycy podejrzewają, że Niemcy mogli rozstrzelać mieszkańców Tczewa na terenie dawnych koszar, w miejscu, gdzie dziś krzyżuje się al. Kociewska z al. Solidarności. Tak twierdził świadek, którego wspomnienia w 2002 roku opublikował Kociewski Magazyn Regionalny. Tuż po wojnie jako nastolatek pomagał w ekshumacjach zamordowanych Polaków na terenie prochowni.
Ratusz aktualnie zmienia miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru. Zanim działka mogłaby być sprzedana, władze Tczewa chcą się upewnić, czy pod ziemią nie pozostawiono ciał ofiar, jeśli to w tym miejscu doszło do zbrodni. Z tego powodu pod koniec 2019 roku prezydent Tczewa wystosował apel do mieszkańców o pomoc w wyjaśnieniu tej historycznej tajemnicy. Miasto zgłosiło się również do Instytutu Pamięci Narodowej i Polskiego Czerwonego Krzyża, jednak uzyskane tam informacje niewiele wniosły. Pomocna okazała się dwójka mieszkańców, która zgłosiła się do tczewskiej biblioteki.
Choć Magdalena Pawłowska mieszka w Poznaniu, to jej rodzina pochodzi z Tczewa i z tego powodu fotografie trafiły aż do stolicy Wielkopolski. Zdjęcia pochodzą ze zbiorów rodziny Grzankowskich: Jana i Eugenii oraz Ewy i Janiny. Ukazują one przebieg pogrzebu ekshumowanych ofiar, który miał miejsce 1 listopada 1945 roku. Mimo nowych informacji, nadal nie udało się potwierdzić miejsca, w którym doszło do zbrodni.
Dyrektor zapewnia, że zdjęcia z uroczystości pogrzebowej będzie można zobaczyć nie tylko w siedzibie biblioteki, ale także za jakiś czas w internecie za pośrednictwem Skarbnicy. W związku z brakiem potwierdzenia miejsca zbrodni Krzysztof Korda ponawia apel prezydenta do mieszkańców o przekazanie informacji.