Prezydent Tczewa Łukasz Brządkowski i skarbnik miasta Helena Kullas przedstawili projekt przyszłorocznego budżetu Tczewa. Podczas spotkania z mieszkańcami omówiono konstrukcję budżetu, plany inwestycyjne, a na koniec dyskutowano.
Tradycyjnie na początku grudnia w Urzędzie Miejskim odbyło się spotkanie w sprawie założeń przyszłorocznego budżetu Tczewa. Podobnie jak w poprzednich latach zainteresowanie mieszkańców było znikome. W ratuszu pojawiło się zaledwie siedmiu mieszkańców, w tym trójka radnych, z kolei w serwisie YouTube debatę śledziło zaledwie kilku internautów.
Założenia przyszłorocznego budżetu tradycyjnie omówiła skarbnik miasta Helena Kullas. Projekt zakłada dochody w wysokości ponad 420 mln zł i wydatki wynoszące ponad 443 mln zł. Obie kwoty są znacznie wyższe niż w poprzednich latach. Deficyt budżetowy wyniesie niemal 23 mln zł, z kolei zadłużenie miasta szacowane jest na ponad 74 mln zł. Podobnie jak w poprzednich latach najwięcej środków pochłonie oświata i wychowanie oraz pomoc społeczna. Korzystne dla budżetu miasta okazało się nowe prawo wprowadzone przez rząd. Zmianie uległo finansowanie samorządów, które otrzymają więcej pieniędzy z podatków, ale jednocześnie mniej z rządowych subwencji. Spytaliśmy prezydenta Tczewa, jak ocenia projekt budżetu.
Podczas spotkania część dotyczącą inwestycji omówił prezydent Brządkowski. W 2025 roku na ten cel zaplanowano bardzo dużą kwotę, bo aż 52 mln zł, z czego blisko 30 mln zł będzie pochodzić ze źródeł zewnętrznych jak np. Polski Ład czy Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg. Dla porównania – w bieżącym roku na inwestycje przeznaczono ok. 22 mln zł. Co prezydent zamierza w przyszłym roku wykonać poza basenami i rewitalizacją Parku Miejskiego?
Pod koniec spotkania nieliczni mieszkańcy spytali prezydenta np. o szczegóły dotyczące rewitalizacji Parku Miejskiego czy też poprosili o większą liczbę imprez kulturalnych i sportowych. Uchwalenie przyszłorocznego budżetu planowane jest na sesji Rady Miejskiej 19 grudnia.
