Noc Muzeów to cykliczna impreza, odbywająca się w całej Europie. Tczewskie placówki w tym roku postawiły na ofertę edukacyjno- naukową dla dzieci i ich rodzin.
Swoją podróż przez tegoroczną Noc Muzeów w Tczewie rozpoczęliśmy od Fabryki Sztuk. Na dziedzińcu zastaliśmy mnóstwo osób i kolejki do atrakcji:
Naukowe ciekawostki przyciągnęły małych i dużych, nasza kamera śledziła reakcje dzieci i ich rodziców, a frajdy nie brakowało. Chętni cierpliwie czekali na swoją kolej by spróbować, przetestować, sprawdzić jak to działa, dotknąć, a nawet posmakować.
Fabryka sztuk to nie jedyna placówka, która otworzyła się na Noc Muzeów. Zrobiło to także Muzeum Wisły, które także zaproponowało coś dla całych rodzin – wyjątkową grę „Rejs pełen przygód”. Muzeum Wisły chce w ten sposób pokazać, że muzea przez lata zmieniły się i mają coraz atrakcyjniejszą ofertę i formę.
Placówką, która w tym roku debiutowała Nocą Muzeów było Centrum Konserwacji Wraków Statków. Tutaj można było przyglądać się pracy konserwatorów. Zwiedzający próbowali sterować podwodnymi łazikami, poznawali też historię najsłynniejszych polskich jachtów. W budynku jest też kilkadziesiąt łódek, od współczesnych po bardzo stare, od polskich po obiekty z całego świata. W tym miejscu spotkaliśmy też rekonstruktora starych łodzi, zajmującego się hobbystycznie modelarstwem szkutniczym, Mariana Deję.
Trzy placówki w jednym miejscu zaoferowało bardzo różnorodną ofertę dla zwiedzających, z nastawieniem na dobrą zabawę edukacyjną dla dzieci i młodzieży. Najmłodszym towarzyszyli rodzice, którym także udzieliła się ciekawość świata. Tegoroczna Noc Muzeów zainteresowała wielu tczewian, jest więc szansa na to, że w przyszłym roku przyciągnie jeszcze więcej widzów.