W Sądzie Rejonowym w Malborku odbyła się kolejna rozprawa z udziałem prezydenta Tczewa oskarżonego o przekroczenie uprawnień i złamanie ustawy o ochronie danych osobowych. Na posiedzeniu przesłuchano dwóch kolejnych świadków, jednak sprawa nadal nie została rozstrzygnięta.
Przypomnijmy, że według prokuratury prezydent Tczewa Mirosław Pobłocki miał w 2015 roku przekazać nagranie z miejskiego monitoringu osobom do tego nieuprawnionym z pominięciem policji. Na nagraniu miała być widoczna osoba rozklejająca prześmiewcze plakaty z wizerunkiem prezesów miejskich spółek i Pobłockiego w roli św. Mikołaja. Prezydent i prezesi wytoczyli proces domniemanym inicjatorom akcji plakatowej i jako dowodu użyli nagrania z miejskiego monitoringu.
12 kwietnia podczas posiedzenia sędzia Bartosz Bystrek przesłuchał dwóch kolejnych świadków. Sekretarz miasta Katarzyna Mejna zeznała między innymi, że według jej wiedzy przekazanie nagrania miejskiego monitoringu odbyło się zgodnie z prawem. Z kolei Maciej Schwager, który w 2015 roku pełnił w ratuszu funkcję administratora bezpieczeństwa informacji, dodał, że cztery lata temu zapis monitoringu nie był według prawa zbiorem danych osobowych. Pod koniec posiedzenia obrończyni prezydenta Joanna Grodzicka złożyła wnioski o przesłuchanie trzech dodatkowych świadków: dwóch urzędników i prezesa lokalnej telewizji kablowej.
Oskarżyciel posiłkowy uważa, że wnioski o przesłuchanie kolejnych świadków to próba przedłużenia procesu. Obrończyni prezydenta odpiera ten zarzut.
Prokurator Barbara Iwanowska, która oskarża prezydenta Pobłockiego, po raz kolejny odmówiła nam komentarza. Następna rozprawa odbędzie się w Malborku 21 maja.