Władze Tczewa przystąpiły do procedury poszerzenia granic miasta. Prezydent twierdzi, że jeśli Rokitki nie staną się tczewskim osiedlem, to miastu skończą się tereny inwestycyjne. Z kolei wójt gminy Tczew żartobliwie proponuje włączenie do miasta zamiast Rokitek Lisewa Malborskiego.
Tczewskie osiedla oraz strefy przemysłowe coraz bardziej zbliżają się do granic administracyjnych oddzielających miasto od gminy wiejskiej. Co prawda nie powstało jeszcze planowane południowe osiedle na terenie sadów, ale władze Tczewa muszą myśleć perspektywicznie nie tylko o najbliższych kilku czy kilkunastu latach, ale i o kilkudziesięciu. Z tego powodu powraca temat poszerzenia granic Tczewa. W budżecie zabezpieczono 50 tysięcy złotych na przygotowanie procesu ewentualnego włączenia do miasta terenów sołectwa Rokitki.
Media obiegła wiadomość, że ratusz jest przede wszystkim zainteresowany włączeniem do miasta sołectwa Rokitki. Jego granice obejmujące jeziora są bardzo wydłużone, dlatego prezydent niekoniecznie chciałby przejąć to sołectwo w całości. Spytaliśmy, czy prezydent myśli także o przejęciu innych otaczających Tczew wsi.
Władze Tczewa, gminy Tczew oraz powiatu wspólnie pracują nad koncepcją zagospodarowania jezior Rokickich, gdzie mógłby powstać teren rekreacyjny. Gdyby Tczew powiększył swoje granice, obszar ten stałby się częścią miasta.
Rokitki w ostatnich latach dynamicznie się rozwijają. W 2011 roku mieszkało tam 930 osób, w 2017 – 1377, a obecnie 1553, w tym 433 osoby na osiedlu Nowe Rokitki. Na terenie sołectwa istnieje m.in. ciepłownia, zakłady przemysłowe w Specjalnej Strefie Ekonomicznej oraz kompleks sportowy. Władze gminy Tczew szacują, że po włączeniu Rokitek do miasta wpływy do budżetu gminy zmalałyby o 3 lub 4 miliony złotych rocznie. Zdania samych mieszkańców są podzielone – niektórzy chcieliby zostać włączeni do Tczewa, inni absolutnie nie.
Wójt zdaje sobie sprawę, że Tczew prędzej czy później będzie musiał się powiększyć. Żartobliwie proponuje kierunek wschodni. Prezydent twierdzi, że współpraca na linii ratusz-urząd gminy jest pozytywna.
Po sporządzeniu planu poszerzenia granic Tczewa ratusz będzie chciał pokazać mieszkańcom Rokitek, jakie korzyści wynikną z przyłączenia się do miasta. Mowa o dopłatach do żłobków i przedszkoli, uruchomieniu komunikacji miejskiej, czy kwestii jakości wody.
Gdy wniosek o poszerzenie granic zostanie sporządzony, trafi do ministerstwa. Mirosław Pobłocki twierdzi, że cały proces powinien zająć około półtora roku. O tym czy mieszkańcy poszczególnych sołectw będą chcieli dołączyć do Tczewa, zdecydują w referendum.