O potrzebach i kondycji finansowej szpitala powiatowego mówiono podczas ostatniej sesji rady powiatu, w czasie której Maciej Bieliński, prezes spółki szpitale tczewskie zaprezentował funkcjonowanie placówki.
Niezadowalająca kondycja finansowa szpitala powiatowego oraz jego pilnych potrzeb jest od dłuższego czasu głównym tematem komentowanym nie tylko w kuluarach starostwa. Problemowi temu poświęcono obrady dwóch komisji rady powiatu, nad nim pochylono się również podczas ostatniej wrześniowej sesji rady powiatu. Maciej Bieliński, prezes spółki, gość spotkania zreferował temat związany z funkcjonowaniem placówki oraz przypomniał: że misją szpitala jest zapewnienie pacjentom powiatu tczewskiego kompleksowej obsługi medycznej a wizją szpitala jest świadczenie kompleksowych usług na terenie powiatu, godząc dobro pacjentów z rachunkiem ekonomicznym szpitala. No właśnie jak to pogodzić, skoro zobowiązania tczewskiego szpitala wynoszą blisko 4 miliony złotych, do tego dochodzą potrzeby na modernizację i doposażenie w wysokości około miliona. Jak na razie szpital odnotowuje straty. Choć zapaliło się niewielkie światełko w tunelu, bo w czerwcu strata wyniosła 2,9 mln zł, miesiąc później 2,8 mln, a w sierpniu 2,6.
Prezes Maciej Bieliński zapewniał, że bezpieczeństwo pacjentów nie jest w żaden sposób zagrożone. Dodał też, że z własnych środków i w systemie gospodarczym na bieżąco wykonywane są drobne remonty. Pilnie trzeba naprawić przeciekający dach chirurgii i wymalować sale na ginekologii. Szpital posiada obecnie 347 łóżek. W placówce pracuje 153 lekarzy i 263 pielęgniarki, 20 ratowników medycznych – a w sumie, licząc pozostałych pracowników, blisko 700 osób.
