Dowiedzieliśmy się, że po rezygnacji Zenona Żyndy ze stanowiska wiceprezesa spółki Szpitale Tczewskie – do końca czerwca – skład zarządu pozostanie jednoosobowy.

„Na razie nie ma potrzeby powoływania mojego zastępcy” – poinformował Maciej Bieliński, prezes spółki.

W spółce Szpitale Tczewskie w ciągu dość krótkiego czasu doszło do wielu zmian. Pierwszego lutego z funkcji prezesa zarządu spółki odwołano Marzenę Mrozek. Ostatniego dnia lutego Rada Nadzorcza poinformowała, że konkurs na stanowisko prezesa wygrał Maciej Bieliński. Obowiązki poprzedniczki przejął 3 marca. Z kolei w połowie marca Zenon Żynda, dotychczasowy wiceprezes placówki, poinformował przewodniczącego Rady Nadzorczej o złożeniu rezygnacji ze stanowiska. Żynda nie wyjawił powodu swojej decyzji. Prezesa Macieja Bielińskiego zapytaliśmy, czy w związku z rezygnacją Żyndy jest konieczność powołania kogoś na stanowisko wiceprezesa.

Głównym powodem odwołania Marzeny Mrozek była m.in. zła kondycja finansowa placówki. Prezes Bieliński podczas konferencji prasowej z dziennikarzami zapowiadał, że najbliższe jego plany zawiązane będą z naprawieniem tej sytuacji, ale też z rozwiązaniem wewnętrznych konfliktów wśród personelu. Prezes spółki stara się też zaradzić problemom finansowym spółki związanym m.in. z utratą ratownictwa medycznego, ale też przeprowadzonymi inwestycjami szpitala. A te wiązały się z wniesieniem ponad 8-milionowego wkładu własnego co wpłynęło na zachwianie płynności finansowej.

„Funkcjonowanie szpitala – pomimo trudnej sytuacji finansowej – nie jest zagrożone, pacjenci też nie muszą się obawiać” – uspokaja prezes Bieliński.