Tv Tetka Tczew

Tetka Tczew – Twoja lokalna telewizja!

Ciąg dalszy procesu prezydenta
Nasz Tczew

Ciąg dalszy procesu prezydenta

W Sądzie Rejonowym w Malborku odbyło się kolejne posiedzenie z udziałem prezydenta Tczewa oskarżonego o przekroczenie uprawnień i złamanie ustawy o ochronie danych osobowych.

Sprawa ma związek z prześmiewczymi plakatami, które w 2015 roku pojawiły się na terenie Tczewa. Widniał na nich wizerunek Pobłockiego w roli św. Mikołaja rozdającego pensje i premie prezesom miejskich spółek. Widniejące na plakatach osoby wytoczyły domniemanym inicjatorom akcji proces cywilny. Jako dowód wykorzystano nagrania z miejskiego monitoringu, na których mogła być widoczna osoba rozklejająca plakaty. Nagrania te prezydent Tczewa miał przekazać osobom do tego nieuprawnionym z pominięciem policji i dlatego sprawą zainteresowała się prokuratura.

Przypomnijmy, że we wrześniu ubiegłego roku przesłuchany został były prezes Zakładu Utylizacji Odpadów Stałych, a w styczniu między innymi komendant Straży Miejskiej Andrzej Jachimowski, który zeznał, że polecenie zabezpieczenia nagrania monitoringu otrzymał bezpośrednio od prezydenta. Z kolei w miniony piątek sąd przesłuchał trzech kolejnych świadków: prezesa Zakładu Wodociągów i Kanalizacji Marcjusza Fornalika, strażnika miejskiego, który na polecenie komendanta zabezpieczył nagranie oraz byłego radnego Zbigniewa Urbana. Według tego ostatniego nagranie monitoringu zostało przekazane w sposób niezgodny z prawem. Dodał, że jego zdaniem na ławie oskarżonych powinien zasiadać nie tylko prezydent, ale i jego obrończyni Joanna Grodzicka, która według Urbana zdawała sobie sprawę ze złamania prawa.

Pod koniec posiedzenia prezydent Tczewa złożył wyjaśnienia i odpowiadał na pytania sędziego oraz obrończyni, odmówił z kolei odpowiedzi na pytania oskarżyciela posiłkowego. Mirosław Pobłocki twierdzi, że zanim w procesie cywilnym dołączono dowód w postaci nagrania monitoringu, konsultował to między innymi z prawnikami, którzy nie widzieli w tym niczego niezgodnego z prawem. Dodał, że w 2015 roku, czyli w momencie wybuchu afery plakatowej, nagrania monitoringu nie były uznawane przez prawo za zbiór danych osobowych.

Prokurator, która oskarża prezydenta Pobłockiego, odmówiła nam komentarza. Kolejna rozprawa odbędzie się 12 kwietnia, podczas której sąd przesłucha informatyka Urzędu Miejskiego oraz sekretarz miasta Katarzynę Mejnę.