W 2019 roku były pomorski konserwator zabytków Igor Strzok bezpodstawnie wstrzymał odbudowę Mostu Tczewskiego – tak wynika z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, który ostatecznie stwierdził, że pięć lat temu nie doszło do niszczenia zabytku. Pozostaje pytanie, czy były konserwator usłyszy zarzuty za zmarnowanie nie tylko czasu, ale i wielu milionów złotych.

Decyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego zakończyła wieloletnią prawną batalię o Most Tczewski. Kiedy w 2019 roku starostwo obiekt odbudowywało, były konserwator zabytków stwierdził, że było to niszczenie. Po wielu latach sąd ostatecznie uznał, że Igor Strzok się mylił.

Przypomnijmy, że niedawno ruszył przetarg na dokończenie prac przerwanych 5 lat temu przez Igora Strzoka. Było to możliwe dzięki podjętym korzystnym decyzjom przez nowego pomorskiego konserwatora Dariusza Chmielewskiego oraz Generalną Konserwator Zabytków Bożenę Żelazowską. W ubiegłym tygodniu odwiedziła ona Tczew.

Pozostaje pytanie, co dalej z Igorem Strzokiem oraz jego dawnym zwierzchnikiem, czyli z byłym Generalnym Konserwatorem Zabytków Jarosławem Sellinem? Mieszkańcy Tczewa domagają się, by odpowiedzieli oni za zmarnowane miliony zł oraz czas. Czy starostwo będzie dążyło do pociągnięcia ich do odpowiedzialności karnej? Rzecznik odpowiada, że decyzja nie została jeszcze podjęta.