Już po raz ósmy tczewianie przenieśli się w czasie do roku 1807, kiedy to na Starym Mieście stoczono Bitwę o Tczew. Mowa o inscenizacji zorganizowanej przez Fabrykę Sztuk, która ukazała walki Wielkiej Armii Napoleona Bonapartego, wyzwalającej Tczew z rąk pruskich.
W minioną sobotę przenieśliśmy się w czasie do roku 1807, kiedy to Tczew wyglądał zupełnie inaczej niż współcześnie – miasto ograniczało się jedynie do starówki otoczonej murami obronnymi. To właśnie przy nich rozegrała się Bitwa o Tczew, która po raz ósmy została zaprezentowana mieszkańcom w formie inscenizacji. Zanim do niej doszło grupy rekonstrukcyjne przemaszerowały ulicą 30 Stycznia z Fabryki Sztuk aż na plac Hallera. Na staromiejskim rynku zorganizowano obozowiska dwóch walczących ze sobą stron, broniących miasta okupantów, czyli Prusaków, a z drugiej strony Polaków wchodzących w skład Wielkiej Armii Napoleona Bonapartego, która zamierzała zdobyć Tczew w celu otwarcia Francuzom drogi na Gdańsk. Na pl. Hallera rozmawialiśmy z rekonstruktorami, wcielającymi się w polskich żołnierzy. Spytaliśmy, czy często biorą udział w tego typu wydarzeniach. Porozmawialiśmy również z rekonstruktorami, wcielającymi się w żołnierzy pruskich.
Najważniejszy punkt programu, czyli Bitwa o Tczew, rozegrała się w sąsiedztwie murów obronnych przy ul. Wąskiej i Ogrodowej. Miała ona dynamiczny charakter podkreślony przez efekty pirotechniczne. Widzowie w pierwszej kolejności zobaczyli nacierających polskich i francuskich żołnierzy, którzy próbowali wedrzeć się do miasta. Tczewa bronili Prusacy, którzy mieli do dyspozycji armatę. Głośne wystrzały nie wystraszyły armii Napoleona, która powoli, krok po kroku, coraz bardziej zbliżała się do murów miasta i zmuszała wojsko pruskie do odwrotu. Całej bitwie przyglądała się liczna widownia, która była informowana przez narratora o kolejnych etapach bitwy.
Po kilkunastu minutach bitwy nastąpiło załamanie się żołnierzy pruskich, dzięki czemu Polakom udało się wedrzeć do miasta. Kolejny etap potyczki miał miejsce na placu Hallera, gdzie po raz pierwszy zostały przypomniane dwie złote godziny przeznaczone na rabowanie miasta. Zmęczeni Prusacy ostatnimi siłami próbowali się bronić, ale było już na to za późno. Zostali zmuszeni do odwrotu w kierunku kościoła farnego. Tam ostatecznie skapitulowali, a Tczew na kilka lat został wyzwolony spod rządów Prus na korzyść Polaków i Francuzów.
Organizator, czyli Fabryka Sztuk już teraz zaprasza na kolejną edycję Bitwy o Tczew, która odbędzie się za dwa lata, czyli dokładnie w 220 rocznicę tego wydarzenia.