W miniony weekend rząd wprowadził tymczasowy zakaz wstępu do lasów. Jest to kolejne ograniczenie związane z próbą spowolnienia wciąż rozwijającej się w Polsce pandemii koronawirusa.
Zamknięte szkoły, instytucje kultury, parki oraz bulwary to wciąż za mało. Wielu znudzonych domową izolacją mieszkańców w ostatnich tygodniach wybierało się do lasów na spacery. Teoretycznie ryzyko zakażenia się koronawirusem na dużym obszarze lasu jest niewielkie, jednak gdy weźmiemy pod uwagę większe niż zwykle zainteresowanie mieszkańców leśnymi spacerami, ryzyko napotkania zakażonej osoby zwiększa się. Rząd Polski postanowił dmuchać na zimne i w weekend zarządził zakaz wstępu do lasu i parków narodowych, który ma obowiązywać do soboty 11 kwietnia.
W oświadczeniu Lasów Państwowych czytamy, że niestety ostatnie dni pokazują, że mimo próśb i apeli, wciąż dużo osób wykorzystuje czas odizolowania na pikniki i towarzyskie spotkania, m.in. na terenach zarządzanych przez Lasy Państwowe. Dlatego na podstawie specustawy o koronawirusie, Dyrektor Generalny Lasów Państwowych oraz Dyrektorzy Parków Narodowych polecili wprowadzić okresowy zakaz wstępu. Straż Leśna i Straż Parków Narodowych będzie egzekwowała przestrzeganie nowych zasad. Łamanie zakazu wstępu do lasów może skutkować 500-złotowym mandatem.
