Specjalistom od konserwacji dzieł sztuki i obróbki cyfrowej udało się uratować i odtworzyć treść dwóch zniszczonych pergaminów znalezionych rok temu w kapsule czasu Mostu Tczewskiego. Sprawdziliśmy, na czym polegała konserwacja tych unikalnych zabytków oraz jakie są szanse na odczytanie słów spisanych w połowie XIX wieku przez budowniczych mostu.
Minął dokładnie rok od niezwykłego odkrycia, którego dokonał jeden z pracowników firmy Banimex w trakcie odbudowy przyczółka Mostu Tczewskiego. 15 kwietnia 2019 roku odkryto kamień węgielny, a w nim metalową płytkę i kapsułę czasu umieszczoną w tym miejscu 27 lipca 1851 roku przez ówczesnego króla Prus, Fryderyka Wilhelma IV. W lipcu ubiegłego roku w Bibliotece Gdańskiej Polskiej Akademii Nauk archeolog Renata Wiloch-Kozłowska w towarzystwie tczewskiego starosty otworzyła kapsułę, w której znalazła dziesięć dziewiętnastowiecznych monet oraz dwa zawinięte i niestety zniszczone pergaminy. Natychmiast przekazała je do pracowni konserwatorskiej. Rok po odkryciu zwróciliśmy się do archeologa o ujawnienie, na jakim etapie są te prace. Renata Wiloch-Kozłowska odmówiła nam telefonicznego komentarza zasłaniając się pandemią koronawirusa. Pełnych informacji udzieliła nam konserwator dzieł sztuki Alicja Krawczyk, która od wielu miesięcy pracuje z dwoma odkrytymi dokumentami.
Proces konserwacji, który odbył się również w Bibliotece Gdańskiej Polskiej Akademii Nauk, był długi i żmudny. Tak wyglądały dwa zwoje po wyjęciu z kapsuły i po ich wstępnym przepłukaniu w mieszaninie wody z alkoholem. Na początku udało się odwinąć tylko niewielki fragment pergaminu. Następnie płukane zwoje wyciągnięto z mieszaniny wodno-alkoholowej i stopniowo usuwano spulchnione pozostałości rozłożonego przez mikroorganizmy pergaminu.
W miarę możliwości po kawałku odwijano kolejne centymetry zwoju i ponownie zanurzano w kąpieli. Po pewnym czasie płukane i oczyszczone zwoje udało się rozwinąć. Po ich rozprostowaniu suszono je i naprężano na blaszce z użyciem magnesów neodymowych. Niestety wówczas stwierdzono rozległe ubytki w dokumentach. Postanowiono wypełnić je za pomocą łat z nowego pergaminu.
W trakcie procesu konserwacji okazało się, że tekst uwieczniony na pergaminach jest bardzo słabo widoczny. Na ratunek ruszył Grzegorz Nosorowski, specjalista do spraw dokumentacji fotograficznej zbiorów Muzeum Narodowego w Gdańsku. W tym celu zastosował obrazowanie multispektralne.
W tczewskim starostwie uzyskaliśmy informację, że urząd wkrótce zleci odpowiedniemu specjaliście odczytanie odzyskanych treści. Niewykluczone, że polski przekład pojawi się w czerwcu. Z kolei Alicja Krawczyk szacuje, że konserwacja dwóch dokumentów powinna potrwać jeszcze kilka tygodni. Następnie pergaminy zostaną przekazane właścicielowi, czyli Starostwu Powiatowemu w Tczewie, który z kolei zamierza je przekazać Fabryce Sztuk. Do gabloty, w której niedawno umieszczono kapsułę czasu oraz monety, nie trafią jednak oryginalne dokumenty, a ich kopie. XIX-wieczne pergaminy nie mogą być wystawione na widok publiczny.
W przyszłości, po odbudowie całego Mostu Tczewskiego zawartość kapsuły czasu zostanie przeniesiona z Fabryki Sztuk do przyczółka. Na jego najniższej kondygnacji zwiedzający będą mogli zobaczyć również zachowany kamień węgielny.