W minioną sobotę piłkarki nożne Pogoni Dekpolu Tczew na stadionie imienia Jana Stachowiaka podejmowały Polonię Środa Wielkopolska. Zespół Mateusza Sroki w końcówce meczu zdobył dwie bramki i pokonał rywala dwa do jednego. Pogoń awansowała na drugie miejsce w tabeli premiowane awansem do ekstraligi. Do zakończenia rozgrywek pierwszej ligi pozostała jedna kolejka.
W tym sezonie Pogoń dostarcza kibicom wielu niesamowitych emocji. Tak było podczas kilku meczów, gdy tczewianki przegrywały, ale potrafiły odrobić straty i wygrać. Ostatnio jednak sytuacja była odwrotna. W Rzeszowie prowadziły dwa do zera i przegrały dwa do trzech. Po meczu z Resovią szansa na awans Pogoni do ekstraligi zmniejszyła się, ale wciąż była realna. Warunkiem była wygrana nad Polonią Środa Wielkopolska w minioną sobotę w Tczewie.
Mimo braku dwóch ważnych zawodniczek, reprezentantek polskiej młodzieżówki – pauzującej za kartki Magdaleny Sobal i kontuzjowanej Julii Jędrzejewskiej – drużyna gospodarzy od początku miała dużą przewagę. Polonia obrała taktykę defensywną, która okazała się dla przyjezdnych korzystna, ale nie do końca.
Tempo meczu było duże, zaangażowanie zawodniczek obu drużyn również, ale akcje nie były składne, a gra raczej chaotyczna. Pogoń w pierwszej połowie nie wykorzystała kilku szans na strzelenie bramki. Brakowało skuteczności w wykończeniu. Gole mogły zdobyć Katarzyna Nowak czy Wiktoria Osowska. Do przerwy bezbramkowy remis. W drugiej połowie gra wyglądała podobnie, ale wydawało się, że obrona Polonii radziła sobie jeszcze lepiej. Zespół gości wyprowadzał nieliczne kontrataki. Jeden z nich zakończył się powodzeniem – do siatki trafiła Aleksandra Szukalska. Gol podciął skrzydła tczewskiemu zespołowi, ale tylko na chwilę. Paradoksalnie korzystny wynik zadziałał demobilizująco na Polonię, która cofnęła się jeszcze głębiej. Trener Mateusz Sroka wprowadził ofensywne zmiany. Z czasem przewaga Pogoni zaczęła rosnąć, a dośrodkowań w pole karne, groźnych sytuacji po stałych fragmentach gry było coraz więcej. Wreszcie w 84 minucie po podaniu Kamili Wołejszo gola na remis zdobyła Viktoria Osowska. Gospodynie wierzyły do końca z odniesienie zwycięstwa. W doliczonym czasie gry w jednej z ostatnich akcji meczu po dośrodkowaniu kapitan Agnieszki Rembalskiej gola z bliskiej odległości zdobyła Weronika Dziadzio.
Ta bramka otworzyła Pogoni drogę do awansu do ekstraklasy, bowiem zespoły walczące a co najmniej drugie miejsce zaskakująco straciły punkty. Stomilanki sensacyjnie przegrały u siebie w Olsztynie z Trójką Staszkówka Jelna. przedostatni w tabeli ROW Rybnik zremisował z walczącym o awans SWD Wodzisław Śląski. Lider Czwórka Hydrotruck Radom nie zapewnił sobie awansu, bo przegrał u siebie ze Skrą Częstochowa.
Pogoń, która traci do drużyny z Radomia dwa punkty zajmuje drugie miejsce, bo ma korzystniejszy bilans bezpośrednich spotkań ze Stomilankami. Rywalem tczewskiego zespołu w ostatniej kolejce będzie Skra Częstochowa. Jeśli Pogoń wygra, bez względu na wyniki innych zespołów, awansuje do ekstraligi.