Wracamy do tematu jednostki wojskowej w Tczewie, w ramach której przy osiedlu Witosa miałyby stacjonować wyrzutnie rakiet. Wicestarosta tczewski zapowiada interwencję w tej sprawie u wicepremiera i jednocześnie ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza. Z kolei nowy prezydent Tczewa chciałby, aby wojsko oddało miastu kilkanaście hektarów, które byłyby przeznaczone na rekreację.
Jesienią ubiegłego roku radni i społecznicy z osiedla Górki – Kazimierz Mokwa oraz Tomasz Kajzer – zadeklarowali, że będą dążyć do tego, aby tuż przy osiedlu Witosa nie powstała jednostka wojskowa z wyrzutniami rakiet. Przypomnijmy, że została ona zaplanowana jeszcze za kadencji poprzedniego rządu Prawa i Sprawiedliwości. Radnych wspiera wicestarosta tczewski Andrzej Flisik, który pełni także funkcję szefa powiatowych struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego. Tak się składa, że nowym ministrem obrony narodowej jest prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, dlatego mieszkańcy Górek mają nadzieję, że nowy rząd zrezygnuje z postawienia wyrzutni rakiet w sąsiedztwie domów jednorodzinnych. Wicestarosta zamierza pojechać osobiście do Ministerstwa Obrony Narodowej.
Prezydent Tczewa Łukasz Brządkowski w trakcie kampanii wyborczej zaprezentował swoją wizję związaną z poligonem wojskowym. Już od wielu lat jako społecznik był za tym, aby utworzyć tam Las Miejski. Obecnie uważa, że zamiast wojsk rakietowych w Tczewie mogłyby stacjonować Wojska Obrony Terytorialnej, a miasto powinno przejąć choć część obszaru z przeznaczeniem na rekreację.