Tegoroczne matury są wyjątkowe. Z powodu epidemii koronawirusa rozpoczęły się miesiąc później. Uczniowie nie muszą zdawać egzaminów ustnych. W powiecie tczewskim do matur przystąpiło niespełna 900 osób, a w samym Tczewie 790.
Niepewność, oczekiwanie – to uczucia nieobce tegorocznym maturzystom. Dyrektorzy szkół, nauczyciele też będą egzaminy dojrzałości 2020 roku wspominać latami, bo okoliczności przez epidemię koronawirusa są wyjątkowe. Także dla przedstawicieli mediów, którzy nie mogli wejść do szkół. Biorąc pod uwagę cały powiat tczewski najwięcej maturzystów przystąpiło do egzaminów dojrzałości w I Liceum Ogólnokształcącym w Tczewie. Udało nam się porozmawiać z dyrektor tej szkoły Jadwigą Andrzejewską.
Koronawirus nie tylko opóźnił o miesiąc egzaminy, także zmienił okoliczności pisania testów. Uczniowie wpuszczani byli do obiektów kilkoma wejściami, oczywiście w obowiązkowych maseczkach. Wewnątrz reżim sanitarny: matury w większej liczbie sal, za to mniej w nich uczniów w celu zwiększenia dystansu, korytarze poprzedzielane, żeby maturzyści nie tworzyli skupisk, żeby mijali się w bezpiecznej odległości, obowiązkowa dezynfekcja przed wejściem na salę. Dopiero siadajac na swoim miejscu maturzysta mógł zdjąć maseczkę.
Nie wszyscy maturzyści mieli ochotę na wywiad przed egzaminem z języka polskiego otwierającym cykl pisemnych testów. Przed wejściem do szkoły udało nam się jednak namówić kilka osób, żeby opowiedziały o emocjach, przygotowaniach i oczekiwaniach.