Wiele polskich szpitali boryka się z niedoborem personelu pielęgniarskiego. Z kamerą udaliśmy się do prezesa Szpitali Tczewskich z pytaniem o sytuację w tczewskiej lecznicy.
Bez pielęgniarek żaden szpital nie może dobrze funkcjonować. Powinny być zachowane proporcje między ilością łóżek a liczbą pielęgniarek. To gwarantuje chorym lepszą opiekę i bezpieczeństwo. Tymczasem nie zawsze tak jest. Zgodnie z nowym rozporządzeniem ministra zdrowia na oddziałach zachowawczych – 0,6 pielęgniarki ma „przypadać” na jedno łóżko, na oddziałach zabiegowych – 0,7 a na oddziałach dziecięcych – 0,8 pielęgniarki. To oznacza, że na 30 pacjentów powinno przypadać 5 pielęgniarek, w tym oddziałowa. A nie jedna jak bywa teraz. Macieja Bielińskiego, prezesa szpitali tczewskich – zapytaliśmy ile obecnie pielęgniarek pracuje w lecznicy powiatowej i czy jest ich wystarczająca liczba?
Pielęgniarki są coraz starsze. Będą przechodzić na emeryturę. A młodsze i wykształcone często wybierają pracę w szpitalach za granicą w lepszych warunkach, również płacowych. Czy prezes Maciej Bieliński obawia się tego? Bierze to pod uwagę.
Istotne są też warunki płacowe, które mają wpływ na zatrudnianie pielęgniarek.
Czy kontrakt zawarty z Narodowym Funduszem Zdrowia ma odnosi się do liczby szpitalnych łóżek? Niekoniecznie, podpowiada Maciej Bieliński.