Diecezja pelplińska, parafia św. Kazimierza w Kartuzach oraz były ksiądz Andrzej S. muszą solidarnie zapłacić 400 tysięcy złotych zadośćuczynienia oraz listownie przeprosić Marka Mielewczyka. Cała Polska poznała historię tego mężczyzny dzięki filmowi braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu”. Mielewczyk był w latach 80-tych ministrantem w Kartuzach i padł wówczas ofiarą molestowania seksualnego przez ówczesnego księdza Andrzeja S. Prawomocny wyrok w tej sprawie zapadł w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku. Marek Mielewczyk czekał na ten moment pięć lat.
W 2017 roku Marek Mielewczyk zmienił treść pozwu i zażądał nie dziesięciu tysięcy, a niemal miliona siedmiuset tysięcy złotych zadośćuczynienia. W tym samym roku zapadł wyrok w Sądzie Okręgowym w Gdańsku, który odrzucił pieniężne zadośćuczynienie.
W październiku Sąd Apelacyjny w Gdańsku zmienił zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego i zobowiązał do przeproszenia nie tylko byłego księdza, ale także parafię oraz diecezję pelplińską. Pozwani mają również solidarnie zapłacić łącznie 400 tys. złotych na rzecz Marka Mielewczyka. Poprosiliśmy rzecznika biskupa pelplińskiego o komentarz w tej sprawie oraz o odpowiedź na pytanie, czy diecezja złoży skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Rzecznik odmówił komentarza telefonicznego. Przesłał jedynie oświadczenie pisemne, które nie odpowiada na zadane przez nas pytania.
Ks. prał. Ireneusz Smagliński: „Z całą stanowczością należy podkreślić, że w diecezji pelplińskiej nie ma tolerancji dla osób, które krzywdzą dzieci, a zwłaszcza dla duchownych, którzy dokonują wobec małoletnich przestępstw na tle seksualnym. O treści wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 8 października 2019 r. władze diecezji dowiedziały się z przekazów medialnych i jest to niedostateczna podstawa do określenia ewentualnych dalszych kroków prawnych. Podobnie jak przed Sądem I instancji, diecezja pelplińska wyraża współczucie panu Markowi Mielewczykowi z powodu krzywdy, jakiej doznał od byłego duchownego, bez względu na kwalifikację prawną czynów tego ostatniego.”