Od soboty operator rowerów metropolitalnych Mevo wprowadzi dotkliwe kary dla użytkowników, którzy łamią regulamin i na przykład jeżdżą w dwie lub nawet trzy osoby na jednym rowerze, lub porzucają jednoślad w miejscu niedozwolonym jak np. na dachu kiosku.
Testy zewnętrzne rowerów Mevo trwają od zaledwie tygodnia, a już 250 osób w skali całej metropolii ma zablokowane konta. To efekt łamania regulaminu przez niektórych rowerzystów. Na nadesłanych przez mieszkańców zdjęciach widać, że niektórzy rowerzyści po wypożyczeniu jednego roweru jeżdżą na nim w dwie, a nawet w trzy osoby. Niektórzy nie oddają pojazdu na stację Mevo i pozostawiają go na swojej zamkniętej, prywatnej posesji. Skrajny przypadek polegał na tym, że ktoś porzucił rower na dachu kiosku. Metropolia już dłużej nie będzie przyglądać się takim patologicznym zachowaniom i od soboty 23 września zacznie wprowadzać dotkliwe kary, które mają wyeliminować takie zachowania.
Przykładowo za jazdę na rowerze przez więcej niż jedną osobę zapłacimy 100 zł, a za jazdę na koszu lub inną próbę zniszczenia roweru – 500 zł. Jeśli ktoś porzuci rower w strefie zabronionej, czyli we wszystkich miejscach niedostępnych dla serwisu, zapłaci za to 450 zł. Uszkodzony koszyk będzie oznaczał karę w wysokości 2000 zł, a kradzież baterii 3000 zł. Najwyższe kary będą dotyczyć uszkodzenia roweru uniemożliwiającego naprawę oraz kradzieży roweru. W takich przypadkach winowajca zapłaci aż 12 000 zł. Więcej na temat kar mówi kierowniczka projektu Mevo.
Dodajmy, że operator przypomina o regularnym aktualizowaniu aplikacji Mevo. Z każdą aktualizacją wprowadzany jest szereg zmian i ulepszeń. Eliminowane są najczęstsze błędy, dzięki czemu korzystanie z rowerów jest wygodniejsze. Jednocześnie metropolia dziękuje za zgłaszanie wszystkich błędów i niedogodności związanych z pracą systemu. Są one przekazywane na bieżąco do hiszpańskiego operatora, firmy City Bike Global, która pracuje nad ich wyeliminowaniem.