Czwarty turniej w ramach Grand Prix Polski w molkky, jaki rozegrano w Tczewie, okazał się największą imprezą spośród tegorocznych. Wzięło w nim udział blisko sto osób. Przy okazji Tczewskie Centrum Sportu i Rekreacji zorganizowało Dzień Otwarty Stadionu.
Stadion Miejski w Tczewie imienia Alfonsa Guzińskiego po przebudowie jest miejscem, z którego tczewianie mogą być dumni. Zawody z cyklu grand prix Polski, w których rywalizowało blisko stu zawodników z całego kraju, były znakomitą okazją do organizacji sportowego festynu nazwanego Dniem Otwartym Stadionu. Prezes Tczewskiego Centrum Sportu i Rekreacji Tomasz Bronk zainaugurował imprezę symbolicznym odpaleniem znicza.
Molkky to skandynawska gra, której zasady są proste, nie wymaga też nakładów finansowych czy specjalnych predyspozycji fizycznych.
Rzucanie w drewniane kręgle jest w Polsce coraz bardziej popularne. W Tczewie za sprawą członków klubu Zagryfka jest dużo zawodów czy spotkań, podczas których rywalizuje się w molkky. Prezesa tczewskiego klubu Mariusza Goecka zapytaliśmy o cykl Grand Prix Polski, który trafił do naszego miasta.
Miłośnikom molkky z całej Polski spodobał się tczewski stadion, rywalizacji towarzyszyła doskonała atmosfera. Zaskoczyły ich dodatkowe atrakcje, czy możliwość skorzystania z foodtracka. Jakie miał odczucia prezes polskiej federacji molkky Jan Sękowski.
Aktualny mistrz Polski Krzysztof Stachowiak z Bojanowa w Tczewie zajął piąte miejsce, pozostał on liderem klasyfikacji generalnej Grand Prix Polski po czterech turniejach. Finał zakończono po godzinie 18.00. Była to zacięta pięciosetowa walka, którą wygrał Bartłomiej Henkelman ze Szczecina. Pokonał 3:2 Makarego Piwińskiego z Jeleniej Góry, 3 miejsce zajął Arkadiusz Piróg ze Sztumu , a 4 Anna Kołeczek- Szyszko z Puszczykowa. Klasyfikację juniorów wygrał Makary Piwiński, a drużynową Zakręgleni Szczecin. Najlepszy z tczewian Mariusz Kordecki zajął 15 miejsce.
