Po programie pilotażowym gmina Tczew wprowadziła na stałe komunikację publiczną. Doszły znaczące zmiany poszerzające zakres. Nie ma darmowych przejazdów, ale ceny jednorazowe biletów są przystępne.
W poniedziałek 12 lutego wystartował w Gminie Tczew transport publiczny. Wójt Krzysztof Augustyniak zorganizował tego dnia w siedzibie urzędu konferencję.
W porównaniu do programu pilotażowego koncepcja zmieniła się znacząco. Funkcjonuje dziesięć linii, w tym pięć szkieletowych. Komunikacja dojeżdża także poza gminę Tczew do Trąbek Wielkich i do miasta Tczew, a nie tylko do jego obrzeża.
Komunikację gminną GTBus obsługuje czternaście autobusów firmy BE-Ma z Gołębiewa wyłonionej przez władze gminy bezprzetargowo z wolnej stopy. Na konferencji pojawiło się wielu gości w tym posłanka i poseł na sejm oraz przedstawiciele posłanek. Byli sołtysowie, przedstawiciele urzędu gminy.
Pierwsza umowa na świadczenie usług komunikacyjnych z wykonawcą opiewa na 3 miliony 600 tysięcy złotych i obowiązuje przez rok.
Dofinansowanie w wysokości 36 milionów, o którym powiedział wójt, ma być przekazywane w okresie 10 lat. W tym roku wkład własny gminy ma wynieść 2,5 mln zł. Ten koszt uwzględnia dowozy uczniów do szkół. Do tego dochodzą wpływy ze sprzedaży biletów. Wójt dodał, że gminie przyznano dofinansowanie w ramach Polskiego ładu w wysokości 2 milionów złotych na zakup autobusów. Marcin Gromadzki z firmy doradczej specjalizującej się w organizacji transportu publicznego wysoko ocenił projekt komunikacji w Gminie Tczew.
O organizacji sieci komunikacyjnej, liniach tak zwanych szkieletowych, także taborze autobusów i sposobach opłat za bilety, a także o wysokościach biletów miesięcznych, mówił podczas konferencji Robert Krawczyk z firmy BE-MA.
Od gości przybyłych na konferencję wójt Augustyniak zebrał wiele pochlebnych opinii za wdrożenie tak ambitnego programu. Na koniec w odpowiedzi na pytanie redaktorki potwierdził, że będzie kandydował na stanowisko wójta w najbliższych wyborach samorządowych.