W związku z zagrożeniem koronawirusem w Tczewie podejmowane są działania profilaktyczne mające zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby. Zgodnie z decyzją premiera i ministra edukacji narodowej od 16 do 25 marca zawieszone zostały zajęcia dydaktyczno-wychowawcze w szkołach i przedszkolach, a także w żłobkach. Jednocześnie 12 i 13 marca, placówki te organizują zajęcia opiekuńcze dla tych dzieci, którym rodzice nie są w stanie zapewnić opieki.
W szkołach nie rozbrzmiewają dzwonki, korytarze i klasy opustoszały. Sytuacja ta związana jest z decyzją rządu o zamknięciu na dwa tygodnie placówek oświatowych. Przez dwa najbliższe dni przedszkola i szkoły będą pełnić funkcje opiekuńcze, jednak od poniedziałku pozostaną zamknięte.
Spośród 5382 uczniów na zajęcia opiekuńcze zgłosiło się do szkół około osiemdziesięcioro dzieci. Wybraliśmy się do dwóch tczewskich podstawówek, by sprawdzić jakie działania placówki te podjęły i w jaki sposób nauczyciele zaopiekowali się uczniami. W dwunastce z tysiąca trzydzieściorga dzieci zgłosiło się jedynie dziesięcioro.
Dyrektor jedenastki również dostosował się do odpowiednich zaleceń związanych z ograniczeniem rozprzestrzeniania się koronowisrusa.
Na czym zajęcia opiekuńcze nauczycieli z dziećmi polegały? Zajęcia były różnorodne: uczniowie rysowali, malowali, oglądali film.
W szkolnych łazienkach są dozowniki z mydłem antybakteryjnym, dzieci mogą z nich swobodnie korzystać. Jednak niektóre placówki czekają na dostawę mydła.
O przestrzeganie podstawowych zasad higieny apelują również dyrektorzy i nauczyciele. Proszą o częste mycie rąk, ale też o nie posyłanie do szkół zakatarzonych dzieci – apeluje pielęgniarka szkolna z jedenastki Beata Sroka.