Kolejna zła wiadomość w sprawie Mostu Tczewskiego. Dopiero pod koniec listopada odbędzie się rozprawa sądowa związana z przetargiem na kolejny etap odbudowy tego zabytku. Dopóki nie będzie wyroku, nie ruszą od dawna zapowiadane prace budowlane.
Przypomnijmy, że od kilku lat starostwo dysponuje kwotą z Polskiego Ładu wynoszącą niemal 62 mln zł. Pod koniec stycznia ogłoszono przetarg na dokończenie prac przerwanych w 2019 roku przez byłego pomorskiego konserwatora zabytków Igora Strzoka. Dopiero w czerwcu ogłoszono zwycięzcę przetargu. Druga w kolejności oferta firmy Strabag okazała się najkorzystniejsza, ponieważ najtańsza oferta firmy Primost Południe zdaniem starostwa była rażąco niska. W sierpniu po odwołaniu się odrzuconej spółki do Krajowej Izby Odwoławczej, organ ten nakazał starostwu ponowne przeanalizowanie ofert. Wszystko wskazywało na to, że dojdzie do podpisania umowy z Primost Południe, jednak we wrześniu do Sądu Administracyjnego w Warszawie odwołał się Strabag. Starostwo spodziewało się, że wyrok zapadnie w ciągu kilku tygodni. Kilka tygodni faktycznie minęło, jednak zamiast treści wyroku poznaliśmy jedynie odległy w czasie termin rozprawy. Mirosław Augustyn ujawnił konkretną datę w programie „Pytania do Starosty”.
W październiku starostwo podpisało umowę z firmą Axial na aktualizację dokumentacji wschodniej części Mostu Tczewskiego. Nie będzie to dokumentacja ostateczna, ponieważ nie uwzględni projektu brakujących wież i portali zarówno od strony wschodniej jak i zachodniej. Te zostaną zaprojektowanie w kolejnych latach.
Poprzedni konserwator zabytków w wielu kwestiach zaszkodził sprawie odbudowy mostu. Dopytaliśmy starostę, czy obecny konserwator także sprawia problemy.
W grudniu ubiegłego roku senator Ryszard Świlski informował, że decyzje odnośnie przekazania kolejnych etapów odbudowy mostu inwestorowi zastępczemu zapadną na początku 2025 roku. Nadchodzi listopad, a decyzji wciąż nie ma. We wrześniu nie doszło nawet do zapowiadanego spotkania starosty z ministrem infrastruktury.