To była już piąta edycja Jarmarku Bożonarodzeniowego w Tczewie. Na placu Hallera można było kupić świąteczne prezenty i ozdoby, a przy tym miło spędzić czas.
Tczewianie już się do jarmarku przyzwyczaili i polubili go. Większośc z nas nie widzi nic zdrożnego w stwarzaniu świątecznego klimatu kilka dni przed Bożym Narodzeniem na Starówce naszego miasta.
Na rynku w sobotę i w niedzielę można było nie tylko robić i kupić świąteczne ozdoby, także coś pod choinkę – były stoiska z ozdobami i rękodziełami czy specjały na świąteczny stół. Podobnie jak w latach poprzednich powodzeniem cieszyły się regionalne wędliny i wypieki. W jarmarku wzięło udział 20 wystawców, wśród nich tczewianie, ale także przedsiębiorcy z innych regionów Polski: Kaszub, Powiśla, Kurpi, Podlasia, a nawet z Litwy.
Pogoda dopisała, a frekwencja była taka, że ho, ho – jakby powiedział Święty Mikołaj, który również odwiedził staromiejski Rynek. Wraz z nim przybyły śnieżynki, które prowadziły warsztaty twórczego rękodzieła dla dzieci. Dużo radości sprawiali dzieciom i dorosłym efektownie wyglądający szczudlarze i biały korowód artystów ulicznych. Żądni fotograficznych pamiątek udawali się do fotobudki.
Jak na święta przystało, nie mogło zabraknąć prezentów. Otrzymały je osoby biorące udział w licznych konkursach. Ten najważniejszy – to wybór najlepszego stoiska. Goście zdecydowali, że wygrała Wytwórnia Drobiazgów Wiolety Saks. Organizator jarmarku Fabryka Sztuk dziękuje za naszym pośrednictwem wszystkim partnerom pomagającym w tym przedsięwzięciu, zarówno instytucjom miejskim, służbom mundurowym oraz firmom.
Kolejny świąteczny jarmark odbędzie się wcześniej niż się tego tczewianie spodziewają – już przed Wielkanocą.