To było dla kibiców ciekawe sportowe widowisko. Po emocjonującym meczu piłkarki ręczne Sambora pokonały w Tczewie Arkę Gdynia 26:23 (dwadzieścia sześć do dwudziestu trzech). Samborzanki zajmują w pierwszej lidze czwarte miejsce.
Ostatnie mecze zespołów z Tczewa i Gdyni były zacięte. W listopadzie tczewianki pokonały Arkę na jej terenie zaledwie jedna bramką 24:23, przy czym gdynianki nie wykorzystały w końcówce rzutu karnego. Są to drużyny sąsiadujące ze sobą w tabeli pierwszej ligi. W hali Powiatowego Centrum Sportu w Tczewie pojawiło się sporo kibiców zawodniczek z Trójmiasta.
Lepszy początek miały gospodynie. Zespół Bartłomieja Peplińskiego po ośmiu minutach prowadził 4:2, ale już chwilę później był remis, a dziesięć minut później Sambor prowadził nieznacznie – różnicą jednej bramki. Najważniejszym, przełomowym dla całego meczu okresem było końcowe 10 minut pierwszej połowy. Sambor zatrzymał Arkę w obronie, wyprowadzał do tego skuteczne kotrataki, a sam grał ze swobodą w ataku. Samborzanki zdobyły w tym czasie osiem bramek tracąc jedną. Na przerwę schodziły prowadząc 16:9. Juz po 30 minutach gry widac było jakie zawodniczki robią różnicę. Katarzyna Zduniak (nr 55) miała na koncie 6 bramek, a Magda Krajewska 5.
Niestety tczewski zespół, podobnie jak w poprzednich meczach, pokazał w drugiej połowie swoje gorsze oblicze i niestabilność. Arka zaczęła tę część meczu od trzech z rzędu trafień. gdynianki uwierzyły w odrobienie strat. W 41 minucie Sambor prowadził 18:15, a pięc minut później 20:18. Tczewianki doprowadzały do czterech bramek przewagi, którą znów dwukrotnie jeszcze Arka niwelowała. W 57 minucie po dwóch trafieniach z rzędu Darii Przywary było 25: 23 dla gospodyń. Najważniejszą akcją w końcowych minutach był przechwyt Krajewskiej i jej bramka , która okazała się ostatnim trafieniem w meczu. Sambor wygrał 26:23 po walce i duzych emocjach. Kibice oklaskiwali na stojąco obie drużyny. Krajewska zdobyła 9 bramek, tylko jedną mniej Zduniak, wyróżnić należy jeszcze tczewską bramkarkę Anetę Szczukę.
Trener Sambora był zadowolony z wyniku i chwalił wszystkie swoje zawodniczki.