Mieszkańcy całego Pomorza wciąż czekają na decyzję Centralnego Portu Komunikacyjnego odnośnie przebiegu nowej linii kolejowej, która może przeciąć Tczew, doprowadzić do wyburzeń i zahamowania rozwoju miasta. Rzeczniczka CPK wyjaśnia, dlaczego na decyzję, która miała zapaść najpóźniej w marcu, musimy nadal poczekać.

Przypomnijmy, że w listopadzie odbyło się spotkanie mieszkańców Tczewa z przedstawicielami Centralnego Portu Komunikacyjnego. Dotyczyło ono przebiegu wariantu nowej linii kolejowej łączącej Trójmiasto z CPK i przecinającej m.in. miasto i gminę Tczew. Alternatywą są cztery inne warianty po wschodniej, żuławskiej stronie Wisły. Zarówno tczewianie jak i władze miasta obawiają się wyburzeń, wywłaszczeń oraz zahamowania rozwoju Tczewa w kierunku południowym, jeśli CPK wybierze wariant budowy nowej linii kolejowej po zachodniej stronie Wisły. Decyzja o wyborze ostatecznego, inwestorskiego wariantu miała zapaść w pierwszym kwartale tego roku, czyli do końca marca. Nadchodzi maj, a decyzji wciąż nie ma. Okazuje się, że przedstawiciele CPK wysłali do pomorskich samorządów pismo informujące o opóźnieniu. Nieoficjalnie mówi się, że decyzja ma zapaść do końca czerwca, jednak oficjalnie CPK nie wskazuje nowego terminu.

O komentarz poprosiliśmy również rzeczniczkę Centralnego Portu Komunikacyjnego. Dopytaliśmy wiceprezydenta o kwestię powstającego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu dawnych sadów przy ul. Bałdowskiej. W przyszłości władze miasta planują w tym miejscu stworzenie nowego osiedla mieszkaniowego w części północnej oraz strefy przemysłowej w części południowej. Koliduje to z planami CPK, ponieważ wariant przebiegu linii zakłada, że w zachodniej części sadów miałyby powstać rozgałęzione torowiska będące bazą utrzymania.