Prezydent Tczewa wyjaśnia, dlaczego Urząd Miejski przystąpił do sporządzenia planu miejscowego dla dawnych sadów bałdowskich. Włodarz podkreśla, że to ostatni wolny obszar pod budowę nowego osiedla mieszkaniowego. Przy okazji dopytaliśmy, co słychać w sprawie długo zapowiadanej południowej obwodnicy Tczewa.
Niedawno informowaliśmy, że prezydent Tczewa opublikował obwieszczenie o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru sadów przy ulicy Bałdowskiej. Podczas konferencji prasowej Łukasz Brządkowski wyjaśnił, jak duże znaczenie ma ten 62-hektarowy teren dla przyszłości Tczewa, mimo że formalnie własnością miasta nie jest. Obszarem tym zarządza KOWR, czyli Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. To właśnie ta instytucja już kilka lat temu sprzedała południowo-wschodnią część sadów Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, gdzie powstaną nowe zakłady przemysłowe. Zmiana planu miejscowego dotyczy części północnej, gdzie powstanie nowe osiedle mieszkaniowe.
Prezydent wyjaśnia, ile czasu może zająć tworzenie nowego planu miejscowego. Gdy miejscowy plan wejdzie w życie, to KOWR będzie mógł sprzedawać działki pod budowę nowych bloków.
Od wielu lat mówi się o tym, że przez sam środek dawnych sadów będzie biegła tak zwana południowa obwodnica Tczewa, która połączy ul. Bałdowską, 30 Stycznia, Głowackiego i al. Solidarności. Prezydent uważa, że droga ta to melodia przyszłości. Prawdopodobnie obwodnica powstanie wtedy, gdy będzie już istniało osiedle – tym samym nowa, zbiorcza droga dopełni tę przestrzeń tak jak to miało miejsce w przypadku al. Kociewskiej, której budowa była w planach od kilkudziesięciu lat, ale powstała dopiero w XXI wieku.
Przypomnijmy, że władze Tczewa sprzeciwiają się wariantowi nowej linii kolejowej CPK, która miałaby przebiegać przez osiedle Górki oraz dawne sady. W efekcie odebrałoby to miastu ostatni wolny teren pod budowę osiedla.