15-letnia tenisistka z Tczewa Weronika Ewald po blisko półrocznej przerwie, spowodowanej kontuzją, wróciła do sportowej rywalizacji. W grudniu rozegrała dwa turnieje juniorskie ITF na Łotwie. Jeden z nich wygrała.
Ten rok Weronika zaczęła od zdobycia mistrzostwa Polski juniorów w hali. Przypomnijmy, że miała 15 lat a junior to kategoria wiekowa do lat osiemnastu. Złoto zdobyła w singlu, a w deblu srebro. W styczniu miała okazję osobiście poznać Igę Świątek, a nawet z nią potrenować na swoim terenie czyli w kompleksie Rokitki Park.
Talent Weroniki podziwiał Wojciech Fibak, kiedy w 2020 roku wygrywała międzynarodowy turniej ITF jego imienia. Potem były kolejne sukcesy w międzynarodowych turniejach ITF, w których rywalizowała z zawodniczkami nawet trzy lata od siebie starszymi. Wiosną dotarła z Rokitki Park fatalna wiadomość o poważnej kontuzji Weroniki. Dopiero późną jesienią po blisko półrocznej przerwie, rehabilitacji, Weronika wróciła do sportowej rywalizacji. Z powodzeniem – na początku grudnia znów wygrała juniorski turniej ITF w łotewskim mieście Aizkraukle.
W Aizkraukle na Łotwie Weronika grała dwa turnieje. Pierwszy z nich wygrała. Do półfinału włącznie nie przegrała żadnego seta pokonujac kolejno czeszkę, Horwatkę i dwie Litwinki. W półfinale wygrała z rywalką 6:1, 6:2. W finale spotkała się z utalentowaną Polką, 17-letnią Magdaleną Świerczyńską
W drugim turnieju w Aizkraukle Weronika przegrała w ćwierćfinale z rozstawioną z numerem drugim 18-letnią Litwinką Klaudiją Bubelyte, która pewnie wygrała cały turniej. Trenera Weroniki poprosilismy o podsumowanie minionego roku Weroniki Ewald.