Remont ceglanej elewacji fary, zabezpieczenie fundamentów wraz ze stabilizacją wieży kościoła podominikańskiego oraz budowa nowych organów w farze – to trzy kosztowne zadania związane z rewitalizacją zaplanowaną przez parafię Podwyższenia Krzyża Świętego. Ksiądz proboszcz liczy na pomoc finansową mieszkańców np. poprzez adopcję piszczałek.
Wiosną ubiegłego roku nasza kamera towarzyszyła pracom konserwatorskim związanym z remontem ceglanej elewacji i dachu XIII-wiecznej tczewskiej fary. W ramach prac wykonawca usunął dużą ilość glonów i porostów rosnących na wieży, które miały destrukcyjny wpływ na najstarszy tczewski zabytek, pamiętający nawet czasy założyciela miasta Sambora II. W tym roku prace są wciąż kontynuowane. Inwestycja jest związana z powstającym Szlakiem Kościołów Książąt Pomorskich. O szczegółach mówi ksiądz proboszcz.
Już w ubiegłym roku ksiądz proboszcz zapowiadał, że na remoncie fary się nie skończy. Pilnie należy odświeżyć i zabezpieczyć sąsiedni XIV-wieczny kościół podominikański, który stoi na skraju wzniesienia, na którym Sambor II założył Tczew. Bliskość skarpy sprawia, że na murach pojawiają się pęknięcia. Tydzień temu w Urzędzie Miejskim poseł Kazimierz Smoliński przekazał proboszczowi rządową promesę na blisko 3,5 mln zł na ratowanie tego kościoła.
Aby skorzystać ze środków unijnych potrzebny jest wkład własny. Na stronie faratczew.pl można znaleźć informacje o tym, jak finansowo pomóc parafii, tak by udało się jej uzbierać potrzebne środki.
Dodajmy, że Parafia Podwyższenia Krzyża Świętego w Tczewie prowadzi akcję adopcji piszczałek, która jest związana z planem budowy zupełnie nowych organów w kościele farnym. Zadanie jest bardzo kosztowne, warte 3 mln zł, dlatego ksiądz proboszcz prosi mieszkańców o pomoc. Mieszkańcy, którzy adoptują piszczałki, staną się ich patronami. Zostaną oni wpisani do Honorowej Księgi Patronów i Darczyńców oraz otrzymają specjalny certyfikat potwierdzający udział w budowie nowego instrumentu.