Jedenaście lat temu wysadzono wiadukt nad torami w ulicy Wojska Polskiego. Następnie w jego miejsce zbudowano nowy. Czy również wielki wybuch będzie metodą rozbiórki wiaduktu przy dworcu PKP? Zapytaliśmy o to kierownika budowy.
Przenieśmy się wstecz o jedenaście lat. Na początku listopada 2010 roku w taki sposób zdemontowano wymieniany wiadukt w ulicy Wojska Polskiego.
Odcinek torowiska pod wiaduktem wraz z trakcją był zdemontowany. Główny wykonawca przebudowy wiaduktu, dzięki temu, że na terenie Tczewa istnieje kolejowy objazd tego odcinka, miał kilka dni czasu, na to, żeby usunąć zburzony wiadukt i doprowadzić tory z trakcją do pierwotnego stanu.
Jeszcze w tym roku ma być zdemontowany inny wiadukt nad torami w Tczewie – przy dworcu PKP będący przedłużeniem ulicy Mostowej w kierunku ulicy Kolejowej.
Pod nim przebiega więcej linii kolejowych, niż pod tym zburzonym 11 lat temu, i żadna z nich nie ma alternatywnego objazdu. O aktualnie prowadzonych pracach i sposobie demontażu wiaduktu rozmawialiśmy z Mariuszem Słomką kierownikiem budowy z firmy Strabag.
Aktualnie budowana jest kładka, żeby przenieść media, następnie wybudowane będą dwie podpory, których zadaniem będzie utrzymanie części nośnej wiaduktu liczącej 55 metrów długości i ważącej ponad 250 ton. Na tych podporach, po wcześniejszym usunięciu łożysk i elementów dylatacji, sukcesywnie przesuwane będzie przęsło. Jego demontaż będzie przebiegał za przyczółkiem w ulicy Kolejowej – kawałek po kawałku. Kiedy może rozpocząć się ten punkt kulminacyjny demontażu i ile potrwa?