Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków wstrzymał odbudowę Mostu Tczewskiego. Społecznicy i dziennikarze organizujący akcję „Most Tczewski jak Westerplatte” nie kryją zaskoczenia. Starosta zamierza odwołać się od decyzji, która może mieć katastrofalne skutki dla bieżącego etapu odbudowy jak i dla kolejnych.
Na początku tego roku firma Banimex przystąpiła do demontażu zdewastowanych, powojennych przęseł nurtowych ESTB, co jest zgodne z realizowanym od kilku lat projektem odbudowy całego Mostu Tczewskiego w wariancie historycznym. Przęsła te zostały zamontowane na moście pod koniec 1958 roku. Nieoczekiwanie ponad pół roku po rozpoczęciu rozbiórki Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków zmienił wcześniejszą decyzję i nakazał wstrzymanie wszelkich prac, nie tylko rozbiórki ESTB, ale i budowy nowego przyczółka i filara.
Decyzja o wstrzymaniu rozbiórki została podjęta po rzekomych nowych informacjach pozyskanych przez dr. Waldemara Affelta oraz Tomasza Korzeniowskiego, prezesa gdańskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. Ten drugi zaalarmował listownie ministra kultury o tym, że demontowane są przęsła ESTB i że odpowiedzialne za to osoby powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności karnej. Społeczny Komitet Odbudowy Mostu uważa, że list prezesa jest wypełniony informacjami, niemającymi nic wspólnego z rzeczywistością. O tym, że niemające wartości zabytkowej przęsła ESTB mają zostać usunięte i zastąpione nowymi, wiadomo od 2012 roku, kiedy pojawiły się pierwsze koncepcje odbudowy mostu. Towarzystwo Opieki nad Zabytkami w swoim liście do ministra nie wspomina o fakcie, że w 2016 roku ówczesny starosta tczewski Tadeusz Dzwonkowski przy wsparciu posła Kazimierza Smolińskiego przekonał konserwatora zabytków do dwóch rzeczy: do wybrania historycznego wariantu odbudowy mostu oraz do wpisania całego mostu do rejestru zabytku. Wpisanie to odbyło się tylko z jednego powodu – nie po to, by zachować i utrwalić powojenne, prowizoryczne przęsła ESTB, ale po to by powiat mógł otrzymać większe rządowe dofinansowanie na remont zabytku – dzięki temu wyniosło ono nie 50% a aż 75%. Starosta i poseł jednocześnie zapewniali, że przęsła ESTB nie będą w żaden sposób chronione, bo nie są elementem zabytku. Przypomnijmy wypowiedź z 2016 roku.
W 2016 r. konserwator miał pełne informacje na temat przęseł ESTB i podczas demontażu nakazał jedynie zabezpieczyć i wyeksponować około trzydziestometrowy fragment. W tym roku warunek ten miał być spełniony – krótki fragment ma stać się częścią ekspozycji Muzeum Politechniki Gdańskiej. Nowa decyzja konserwatora sprawia jednak, że starostwo musi zabezpieczyć nie kilkanaście metrów, a aż 120.
Starosta nie kryje zaskoczenia decyzją konserwatora. Zapowiada odwołanie oraz podkreśla, że każdy dzień zwłoki na placu budowy oznacza ogromne straty. Wstrzymanie odbudowy mostu skomentował również wicemarszałek województwa pomorskiego.
Poseł Kazimierz Smoliński jest również zaskoczony decyzją konserwatora zabytków. Dziś pojechał do Warszawy w celu omówienia tego tematu z Generalnym Konserwatorem Zabytków. Poseł wierzy w to, że gdy starostwo zabezpieczy wymagane kilkanaście metrów ESTB, to konserwator może zmienić zdanie i odblokować budowę.
Organizatorzy głośnej akcji Most Tczewski Jak Westerplatte mają wrażenie, że wstrzymanie odbudowy to próba odwrócenia uwagi od akcji społecznej. Z drugiej strony pojawił się kolejny argument za tym, aby państwo przejęło most, ponieważ starostwa nie stać na realizację nowych wytycznych konserwatora.
Społecznicy zebrali dotąd ponad 3000 podpisów. Akcja Most Tczewski jak Westerplatte nadal trwa.