Mieszkaniec Tczewa chce, aby usunięto drzewa rosnące na cmentarzu. Jego zdaniem korzenie wrastają w mogiły i naruszają nagrobki. Urzędniczka ze starostwa powiatowego nie wyraziła zgody na wycinkę.
Do naszej redakcji zgłosił się Paweł Kuśnierz, który chciałby usunięcia dwóch drzew rosnących w bardzo bliskim sąsiedztwie mogił na cmentarzu komunalnym przy ulicy Rokickiej w Tczewie.
Uważa, że korzenie powodują stopniowe przekrzywianie nagrobków. Chcąc zapobiec dalszemu zagrożeniu zwrócił się z prośbą do zarządcy cmentarza Zakładu Usług Komunalnych o usunięcie drzew. ZUK przychylił się do jego prośby i złożył do starostwa wniosek o pozwolenie na usunięcie. Urzędniczka z Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska nie wyraziła zgody na wycinkę. Jej zdaniem drzewa są zdrowe i nie zagrażają mieniu, czyli nagrobkom.
Pan Paweł jest zaskoczony i rozgoryczony – nie zgadza się z tą decyzją. My uważamy, że jest kontrowersyjna. Można mieć wątpliwości zwłaszcza co do jednego z drzew, którego korzenie już teraz prawdopodobnie wrosły w mogiłę i uniosły najbliższy nagrobek.
Paweł Kuśnierz chciał, żeby ZUK odwołał się od decyzji starostwa. Zarządca cmentarza jednak tego nie zrobił.
Z drugiej strony – znajdą się zapewne takie osoby, które uważają, że życie drobnolistnej lipy jest ważniejszą wartością niż naruszanie nagrobków.