Mieszkaniec osiedla Zatorze od dziesięciu lat stara się uzyskać zgodę na nadbudowę dachu, ponieważ chciałby powiększyć powierzchnię swojego mieszkania. Kamienica jest jednak wpisana do Gminnej Ewidencji Zabytków i miejski konserwator nie wyraża zgody na zmiany.
Jan Koitka od niemal piętnastu lat mieszka w budynku przy ulicy Kruczej. < > Od dziesięciu lat stara się poprawić warunki bytowe w swoim mieszkaniu na ostatnim piętrze. W środku jest ciasno, ponieważ sporą część lokalu zajmuje skos. Tczewianin chciałby w tym miejscu stworzyć nadbudówkę w postaci lukarny.
Budynki przy ulicy Kruczej pochodzą z końca XIX wieku i znajdują się w Gminnej Ewidencji Zabytków. Takie obiekty mogą być remontowane lub przebudowywane pod warunkiem otrzymania pozytywnej opinii od miejskiego konserwatora zabytków.
Jan Koitka dodaje, że na pobliskiej ulicy Młyńskiej istnieją nadbudówki na dachu, mimo że dotyczą starych budynków. Poprosiliśmy miejskiego konserwatora zabytków Arlenę Haase-Witczak o komentarz, jednak nie zgodziła się wystąpić przed naszą kamerą. W trakcie rozmowy telefonicznej przekazała nam, że budynki przy ulicy Młyńskiej mają kształt pierwotny, a ich lukarny na poddaszu były tam od samego początku. Z kolei w przypadku kamienic przy ulicy Kruczej ich konstrukcja jest mniej rozbudowana, a wszelka zmiana geometrii czy pierwotnego pokrycia dachu byłaby niezgodna z zapisem w Gminnej Ewidencji Zabytków oraz z planem miejscowym.
Rzecznik miasta Małgorzata Mykowska poinformowała nas, że ratusz ustosunkuje się wobec sprawy Jana Koitki najszybciej pod koniec sierpnia. Wówczas przyjrzy się temu Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej w Tczewie. Do tematu będziemy powracać.