Tczewskie zespoły piłki ręcznej nie zatrzymują się w ligowych rozgrywkach. Samborzanki w siódmej kolejce pierwszej ligi rozgromiły w Tczewie Drwęcę Novar Lubicz 30:16. Zaskakująco pewnie z sąsiadem w drugoligowej tabeli wygrali samborzanie. Zespół Tomasza Śmiełowskiego w hali Powiatowego Centrum Sportu przy II LO pokonał 31:23 Pogoń Handball Szczecin. Sambor w tym sezonie ma na koncie komplet zwycięstw.
Jako pierwsze w sobotnie popołudnie na boisko w hali Powiatowego Centrum Sportu wyszły piłkarki ręczne. Samborzanki podejmowały przedostatni zespół w tabeli Drwęcę Novar Lubicz. Zespół gości miał udane wejście w mecz, po którym prowadził 2:0. Po kwadransie gry gospodynie opanowały sytuację. Najpierw bramki po rzutach karnych Aleksandry Puckowskiej, potem skuteczne rzuty Katarzyny Zduniak i akcje wykańczane przez tczewskie skrzydłowe Aleksandrę Juć i Wiktorie Trzepałkę dały Samborowi prowadzenie. Drwęca do 18 minuty zdobyła 5 bramek i potem miała duży problem. 6 bramek z rzędu tczewianek sprawiło, że uzyskały prowadzenie 12:5. Po świetnej końcówce pierwszej połowy samborzanki schodziły do szatni prowadząc 14:7.
Początek drugiej odsłony meczu był udany dla lubiczanek, które zniwelowały nieco straty. Potem jednak znów całkowicie dominowały na boisku tczewianki. Świetnie broniła Aneta Szczuka, z dobrej defensywy Sambor przechodził do szybkich i zabójczych kontrataków i przewaga rosła. w 46 minucie gospodynie prowadziły 23:11. Drwęca miała jeszcze jeden zryw, ale końcówka znów należała do zawodniczek Bartłomieja Peplińskiego. Sambor wygrał 30:16. Najwięcej bramek dla tczewskiego zespołu zdobyły: Aleksandra Puckowska 8, Wiktoria Trzepałka i Oliwia Gierszewska po cztery. W meczu mogły się pokazać zawodniczki młodsze i w większości wykorzystały swoją szansę.
Niepokonany w tym sezonie drugiej ligi zespół mężczyzn Sambora podejmował w sobotę Pogoń Handball Szczecin, czyli drużynę zajmującą trzecie miejsce w tabeli. Spotkanie zapowiadało się ciekawie, kibice spodziewali się zaciętego widowiska. Owszem mecz był intensywny, ale wielkich emocji nie było, bo tczewianie okazali się dla rywali niegościnni. Pierwsze 10 minut spotkania było wyrównane i zamknęło się wynikiem 5:5. Potem trzybramkową przewagę wypracowali tczewianie. Rywale „chwilowo” zniwelowali część strat , ale w 22 minucie było 13:10 dla Sambora, a przełomowy moment meczu, czyli końcówka pierwszej połowy dopiero nadchodził. Wspomniane 5 minut przed przerwą Sambor wygrał 5:1 i schodził do szatni ze spora zaliczką na poczet zwycięstwa czyli wynikiem 18:12. Katem dla Pogoni był Jakub Svanberg, który zdobył w pierwszej połowie 7 bramek.
Początek drugiej odsłony spotkania to mocne wejście gospodarzy. Po dwóch trafieniach Bartosza Chyły, Marcina Czarneckiego i jednym Michała Chyły Sambor osiągnął dziesięciobramkowe prowadzenie. Takiej przewagi dobrze dysponowani gracze Tomasza Śmiełowskiego nie mogli roztrwonić. Szczecinianie mieli dobre momenty, ale nie zbliżyli się do tczewian. Sambor miał spotkanie pod kontrolą. Dobrze funkcjonowały niemal wszystkie elementy gry, każdy z tczewskich graczy miał swój wkład w zwycięstwo począwszy od bramkarza Tomasza Justy, skończywszy na najskuteczniejszych: Svanbergu, Krzysztofie Czarneckim, Michale Chyle i Tomaszowi Brzozie. Ostatecznie Sambor wygrał 31:23. Było to ósme zwycięstwo naszego zespołu. Zajmuje drugie miejsce w tabeli, bowiem lider Jeziorak Iława także ma na koncie komplet zwycięstw i lepszy bilans bramkowy.
W najbliższą sobotę 20 listopada w Iławie te dwie najlepsze drużyny rozegrają mecz na szczycie.