Piłkarki nożne Pogoni Dekpolu Tczew w drugiej kolejce pierwszej ligi zremisowały bezbramkowo na wyjeździe z Piastovią Piastów. W sobotę na stadionie przy ulicy Ceglarskiej piątoligowi piłkarze Wisły podejmowali Pomezanię Malbork.
Oba zespoły przed czwartą kolejka miały na koncie tyle samo punktów i jeszcze nie zaznały goryczy porażki. Mecz w sobotni wieczór na stadionie imienia Henryka Guzego dobrze zaczęli goście. Po błędzie Łukasza Gajewskiego przy wyprowadzaniu piłki w sytuacji sam na sam znalazł się Marlon Escobar. Bramkarz Wisły sfaulował napastnika Pomezanii. Rzut karny na gola zamienił Robert Felski. Była to 4 minuta meczu. Gospodarze grali niepewnie, nie potrafili się przebić, Pomezania w pierwszej połowie sprawiała lepsze wrażenie, ale nie forsowała tempa.
Do przerwy niewiele było sytuacji bramkowych, a wiślacy oddali zaledwie dwa niegroźne strzały w światło bramki. W drugiej połowie Wisła zaczęła grać lepiej. Z większym zaangażowaniem, tczewianie poruszali się na boisku szybciej od rywali, starali się ich wyprzedzać. Wreszcie zaczęli stwarzać sytuacje strzeleckie. W 62 minucie szybko wyprowadzony kontratak zwieńczył celnym strzałem Karol Ćwikliński.
Wyrównująca bramka wprowadziła spotkanie na wyższy poziom emocji. Obie drużyny na przemian atakowały, było też dużo ostrej gry, sędzia często sięgał po żółte kartki. Przełom nastąpił w 78 minucie kiedy to strzałem w dolny róg gola dającego Pomezanii prowadzenie zdobył Dawid Torłop. Zmęczeni wiślacy nie zdołałali odpowiedzieć, chociaż próbowali. W końcowych minutach Pomezania wypunktowała gospodarzy zdobywając jeszcze dwie bramki. Wysoki wynik 4:1 nie odzwierciedla przebiegu tego emocjonującego spotkania, chociaż trzeba przyznać, że malborczycy wygrali zasłużenie, byli zespołem dojrzalszym i skuteczniejszym. Pomezania po czterech kolejkach zajmuje trzecie miejsce w grpie A pomorskiej okręgówki, Wisła jest piąta. Już w srodę piłkarze rozegrają piątą kolejkę. Wisła będzie walczyć o punkty na wyjeździe z Victorią Kaliska.