W meczu ósmej kolejki ekstraligi Pogoń Depol postawiła się w sobotę GKS-owi Katowice. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobyła jednak drużyna ze Śląska. Katowiczanki po wygranej w Tczewie awansowały na pozycję wicelidera.
Pogoń Dekpol nie była w meczu z GKS-em faworytem, ale ostatnio tczewianki spisywały się dobrze, więc spotkanie zapowiadało się ciekawie. Drużyna ze Śląska przed meczem w Tczewie legitymowała się świetnym bilansem sześciu zwycięstw i jednej porażki. na stadionie imienia Jana Stachowiaka GKS od początku wyglądał na zespół mocniejszy, grający dojrzale. Pogoń jednak postawiła twarde warunki, nie pozwalała rozwinąć się katowiczankom, grając w defensywie ofiarnie i konsekwentnie. Pogoń radziła też sobie z pressingiem rywalek i w pierwszej połowie potrafiła zagrozić bramce Gieksy.
Kibice oklaskiwali strzał z dystansu Martyny Tryki, który jednak zdołała obronić Kinga Seweryn. Drużyna gości miała kilka szans strzeleckich, groźna była po stałych fragmentach gry, ale dobrze dysponowana była też bramkarka Pogoni Natalia Niemaszyk. Po pierwszej połowie był bezbramkowy remis ze wskazaniem na GKS, ale miejscowi kibice mogli być zbudowani postawą tczewskich piłkarek.
Początek drugiej połowy przyniósł jednak zdecydowaną przewagę zespołu gości, które zepchnęły tczewianki do głębokiej defensywy. Piłka w pole karne Pogoni wracała jak bumerang. Po jednym z dośrodkowań, po dziesięciu minutach naporu GKS zdobył gola. Do siatki trafiła Amelia Bińkowska. Gol jakby uspokoił drużynę gości, która nieoczekiwanie nie zdołała pójść za ciosem. Z czasem grające z determinacją tczewianki zaczeły przełamywać rywalki i doszły do głosu. GKS postanowił skoncentrować się na defensywie i kontratakach. Obie drużyny walczyły do końca. Było też sporo kontrowersji wobec decyzji sędzi, po tym jak zawodniczki gospodyń jak i gości padały w polu karnym. Pani arbiter jedenastki nie podyktowała, a pomimo starań tczewianki nie zdołały strzelić wyrównującego gola. Trzy punkty zdobył GKS i awansował na pozycję wicelidera. Na pierwszym miejscu umocnił się SMS Łódź, który w meczu na szczycie wygrał 3:2 z AZS UJ Kraków.