W czwartkowy wieczór piłkarki ręczne Sambora pokonały 39:30 MKS Brodnica. To był udany rewanż tczewianek za niespodziewaną porażkę w pierwszej rundzie. Samborzanki kontynuują znakomitą passę – było to ich ósme zwycięstwo z rzędu.
Wyjątkowo w czwartek, a nie w sobotę, zaproszono kibiców na oglądanie meczu w ramach grupy A pierwsz ligi piłki ręcznej kobiet. Sambor podejmował MKS Brodnica, zespół plasujący się w dolnej części tabeli, który jednak potrafi sprawić niespodziankę. Taką była wygrana 27:24 w Brodnicy nad tczewska ekipą.
Początek meczu wskazywał na to, że może to być bardzo niewygodny przeciwnik dla gospodyń. Brodniczanki zaczęły od prowadzenia 3:0. Sambor zaczął odrabianie strat od dwóch bramek Wiktorii Łosiak i dwóch trafień Katarzyny Zduniak. W 10 minucie już było 6:7, ale brodniczanki znów zbudowały trzybramkowe prowadzenie.
Zespół Bartłomieja Peplińskiego jednak zaczął coraz lepiej grać w defensywie, w ataku zawodniczki Sambora tez nabrały więcej pewności siebie. Wciąż dobrze prezentowała się Zduniak, a skutecznie wykańczały akcje też Wiktoria Nobis i Aleksandra Puckowska. Końcówka pierwszej połowy była zupełnie inna niż pierwsze minuty. Sambor dominował. Dwie bramki w ostatniej minucie tej części gry zdobyła Martyna Piskorowska i samborzanki schodziły na przerwę prowadząc 21:18.
Drugą część spotkania lepiej zaczęły gospodynie. Zdobyły pięć bramek tracąc jedną i w 38 minucie na tablicy pojawił się wynik 26:19. Chociaż wyróżniały się doświadczone liderki Zduniak i Puckowska, to w dobrej dyspozycji był cały zespół. Każda z młodszych zawodniczek chciała mieć swój wkład w zwycięstwo – miały ku temu okazje i w większości wykorzystały ją. Zespół gości grał ambitnie, ale to samborzanki potwierdziły, że z meczu na mecz rozwijają się i podnoszą swoją wartość. Sambor wygrał 39:30. Zduniak zdobyła 7 bramek, po 6 rzuciły trzy zawodniczki Puckowska, Nobis i Łosiak. Tczewski zespół awansował na drugie miejsce, ale ma więcej rozegranych spotkań od sąsiadujących w tabeli drużyn.