Rada Miejska w Tczewie poradziła sobie z ogromną liczbą skarg jednego mieszkańca, który od wielu lat zasypywał nimi biuro rady. Okazało się, że prawo zezwala na pozostawienie bez rozpatrzenia pism stanowiących nadużycie prawa do skargi.
Już w poprzedniej kadencji Rady Miejskiej w Tczewie radni apelowali do mieszkańca, który składa bardzo dużą liczbę skarg, aby robił to zbiorczo. W grudniu ubiegłego roku w ten sposób wyjaśniał to radny Krzysztof Misiewicz. Sytuację, która jest ewenementem w skali kraju, radni obecnej kadencji postanowili rozwiązać.
Od kilku miesięcy niektóre skargi wspomnianego mieszkańca są pozostawione bez rozpatrzenia z uwagi na nadużycie prawa do skargi. W uzasadnieniu takich uchwał czytamy, że działalność wspomnianego mieszkańca ma znamiona pieniactwa, czyli mówiąc potocznie, jest to czepianie się z błahych powodów.
Dopytaliśmy przewodniczącego, czy skarżący obecnie skarży się na nierozpatrywanie niektórych jego skarg oraz czy ich ilość zmalała.