Od połowy marca nie można było korzystać z obiektów sportowych. Od poniedziałku 4 maja są otwarte boiska i hale z możliwością otwartego dopływu powietrza. Można z tych obiektów korzystać, ale warunkiem jest stosowanie zasad określonych przez Państwową Inspekcję Sanitarną.
Obiekty sportowe odżyły. Nie wszystkie, ale boiska piłkarskie, orliki przyszkolne, korty tenisowe a nawet hale namiotowe – mogą działać. Hale sportowe wciąż są zamknięte, nie można na boiskach rozgrywać pełnoprawnych meczów, ale można trenować.
Od pierwszego dnia, kiedy to było możliwe wystartowała z zajęciami największa tczewska szkółka piłki nożnej MKS Gryf Tczew. Trzeba było przeprowadzić szybką akcję logistyczną, ustalić regulaminy zajęć. Podzielić chętnych na małe grupy treningowe i utworzyć nowe grafiki na obiektach.
Najważniejsza z wytycznych dotyczy liczby osób korzystających z obiektu. Łącznie może być to sześć osób, wyjątkiem są zajęcia prowadzone z trenerem, wtedy może być to siedem osób. Na obiekcie nie można się przebierać, dostępne jest tylko korzystanie z toalety. Nie mogą przebywać na obiekcie inne osoby, to oznacza, że rodzice adeptów piłki nożnej odstawiają do bramy stadionu czy boiska. Po podziale na mniejsze grupy MKS Gryf Tczew wykorzystał niemal wszystkie dostępne w Tczewie orliki i stadiony w godzinach popołudniowych. Po godzinie 16.00 boiska są zajęte, ale słowo, ze tętnią życiem jest na wyrost. Oto przykład – tylko jedna grupa sześcioosobowa może być na wielkim stadionie przy ulicy Ceglarskiej, zarządzanym przez Tczewskie Centrum Sportu i Rekreacji. Zmieściłoby się tu co najmniej cztery takie grupy bez styczności ze sobą, no ale takie są wytyczne.