Tczewska Starówka umiera – tak twierdzą właściciele i najemcy lokali przylegających do placu Hallera. Jakie są tego przyczyny i czy ratusz jest w stanie temu zaradzić?
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu tczewska Starówka codziennie tętniła życiem. Z roku na rok, z miesiąca na miesiąc, na Starym Mieście przybywa pustych lokali. Wystarczy wybrać się na spacer wokół placu Hallera, a także wzdłuż ulic Okrzei, Podgórnej czy Krótkiej, by na tej niewielkiej powierzchni naliczyć łącznie aż osiemnaście opuszczonych lokali. Rozmawialiśmy na ten temat z przedsiębiorcami, którzy na Starówce prowadzą swoją działalność od ponad 20 lat.
Przedsiębiorcy uważają, że dobrą metodą na przyciągnięcie tczewian na plac Hallera, jest organizacja większej liczby imprez. Obawiają się za to wyłączenia placu Hallera z ruchu.