W mediach społecznościowych mieszkańcy Tczewa wyrażają swoje oburzenie odnośnie decyzji przekształcenia Szpitali Tczewskich w placówkę jedynie dla tak zwanych COVID-owców. Prezes lecznicy nie ukrywa, że decyzja ministra zdrowia nie jest dla niego do końca zrozumiała. Poprosiliśmy o wyjaśnienie tej decyzji przedstawiciela Urzędu Wojewódzkiego.
W miniony poniedziałek Szpitale Tczewskie przestały przyjmować nowych pacjentów, ponieważ w najbliższy wtorek placówka stanie się szpitalem jednoimiennym. Mieszkańcy powiatu tczewskiego nie będący zakażeni koronawirusem muszą szukać pomocy np. w Starogardzie, Malborku czy w Trójmieście. Problem w tym, że w wielu placówkach przyjmowani są jedynie pacjenci z zagrożeniem życia.
Decyzja ministra nie spodobała się mieszkańcom powiatu. Poprosiliśmy o komentarz dyrektora Wydziału Zdrowia w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku.
Obecnie w województwie pomorskim ogólna liczba łóżek dla pacjentów z koronawirusem wynosi 1011, z czego zajęte są 493. W przyszłym tygodniu Szpitale Tczewskie zaoferują 235 dodatkowych łóżek dla zakażonych koronawirusem. W całym województwie zajętych jest 28 respiratorów na 35. Szpitale Tczewskie dysponują pięcioma. Dyrektor Karpiński tłumaczy, że pacjenci wymagający respiratora będą leczeni przede wszystkim w Trójmieście i w planowanym szpitalu polowym. Szef Wydziału Zdrowia wyjaśnia także, dlaczego tak ważne jest zwiększenie liczby łóżek dla COVID-owców.