Piłkarki ręczne Sambora w minioną sobotę pokonały na wyjeździe w meczu na szczycie KS Kościerzyna dwadzieścia dziewięć do dwudziestu sześciu. Tczewianki prowadziły przez całe spotkanie, ale ambitne gospodynie w drugiej połowie były bliskie odrobienia strat.
Do meczu na pierwszoligowym szczycie zespoły przystąpiły po ponad miesięcznej przerwie w rozgrywkach. Od pierwszych minut widać było, że tczewski zespół jest bardziej dojrzały, natomiast gospodynie na początku nie radziły sobie z presją.
Po dziesięciu minutach samborzanki prowadziły w hali we Wielkim Klinczu 4:1, a trzy bramki zdobyła kapitan tczewskiego zespołu Katarzyna Zduniak. Potem swoje pięć minut miały zawodniczki Dariusza Męczykowskiego.
Po trzech bramkach z rzędu doprowadziły do remisu. Po kwadransie gry było 5:5 i wtedy postanowiły pokazać swoją moc liderki pierwszej ligi. Zdobyły cztery bramki nie tracac zadnej. Co ciekawe tczewianki w pierwszej połowie nie wykorzystały czterech rzutów karnych, ale dwa z nich, wykonywane przez Zduniak, zostały przez egzekutorkę skutecznie dobite.
Czterobramkowej przewagi nie udało się Kościerzynie do przerwy odrobić. Świetnie grające w defensywie samborzanki zwiększyły jeszcze przewagę. Pierwszą połowę wygrały 17: 11, a mogły prowadzić jeszcze wyżej.
Druga połowa, dzięki ambitnej postawie KS, była emocjonująca. Gospodynie potrafiły seriami zdobywać bramki i niwelować straty, jednak za każdym razem Sambor pod presją mobilizował się i znów budował blisko czterobramkową przewagę. Kościerzyna na różne sposoby starała się dogonić samborzanki. W końcowych minutach gospodynie kryły na całym boisku każda swoją, ale na nic się to zdało. KS jedynie dwukrotnie zdołał zbliżyć się na dystans dwóch bramek straty. Ostatecznie Sambor wygrał 29:26.
Karne w tej cześci meczu stały się atutem zespołu Adriana Kondraciuka i Justyny Domnik. Magda Krajewska z zimną krwią pięciokrotnie pokonywała bramkarkę KS. Rozgrywająca świetne zawody Zduniak wykorzystywała swój atut czyli rzuty z dystansu. Te zawodniczki zdobyły dla Sambora najwięcej bramek – po 8. Wkład w zwycięstwo miała cała drużyna, grająca na wysokich obrotach i zdecydowanie. W gorących momentach świetne interwencje miała bramkarka Marta Wiercioch. Imponowała przechwytami i podaniami Izabela Świerżewska. dobre zawody rozegrała również skrzydłowa Jagoda Błaszkowska.