Wracamy do głośnej sprawy pochówku w grobie, w którym znajdowały się śmieci. Poszkodowana tczewianka, która nie jest zadowolona z wyroku sądu, złożyła apelację. Domaga się, aby publicznie ją przeprosił nie tylko dawny administrator cmentarza komunalnego, ale i miasto Tczew.
O tej sprawie mówiły media w całej Polsce. We wrześniu 2016 roku podczas pogrzebu na tczewskim cmentarzu komunalnym rodzina zmarłego zauważyła, że w mogile znajdowały się śmieci. Po tym przykrym incydencie z inicjatywy i przy wsparciu władz gminy dokonano ekshumacji ciała i przeniesiono je w inne miejsce na koszt zakładu pogrzebowego. Prezydent Tczewa osobiście przeprosił wdowę za zaistniałą sytuację. Następnie kobieta złożyła pozew przeciwko gminie miejskiej Tczew i administratorowi cmentarza za naruszenie dóbr osobistych. Niedawno Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił powództwo cywilne wobec gminy miejskiej Tczew i jednocześnie zasądził, aby ówczesny administrator cmentarza przeprosił wdowę w mediach. Sąd oddalił natomiast powództwo w kwestii zadośćuczynienia w wysokości 5 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny. Były administrator cmentarza nie wyklucza odwołania. Nie zgodził się na wypowiedź przed kamerą do momentu uprawomocnienia się wyroku.
Poszkodowana tczewianka i jej adwokat nie zgadzają się z wyrokiem sądu dotyczącym gminy miejskiej Tczew. Tczewianka wnosiła również o zadośćuczynienie w wysokości 5 tysięcy złotych, ale zdaniem jej adwokata, nie jest to tak istotne, jak przeprosiny.
Adwokat wyjaśnia również, dlaczego pozwana nie została firma pogrzebowa, która mimo znalezienia w grobie śmieci, przeprowadziła pochówek.
Pełnomocnik tczewianki szacuje, że Sąd Apelacyjny w Gdańsku powinien rozpatrzyć apelację w ciągu najbliższych 12 miesięcy.